Kaczyński wezwany przed komisję śledczą. Jednoznaczny komentarz prezesa PiS

Kaczyński wezwany przed komisję śledczą. Jednoznaczny komentarz prezesa PiS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej w siedzibie partii na ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej w siedzibie partii na ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie Źródło:PAP / Tomasz Gzell
W piątek, 15 marca, przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa stanąć ma Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości określił dosadnie, czy stawi się na przesłuchaniu.

– Będę, bo mam obowiązek być. A czy odpowiem na wszystkie pytania? Ja się obawiam, że tam będzie wiele pytań, na które ja nie jestem w stanie odpowiedzieć, bo po prostu moja orientacja w tej sprawie niewiele przekracza to, co jest w tej chwili w mediach – zapowiedział we wtorek Jarosław Kaczyński.

Jarosław Kaczyński stanie przed komisją śledczą ds. Pegasusa

Komisja śledcza ds. Pegasusa na dobre zaczyna działania w piątek, 15 marca. Wtedy też ruszą przesłuchania. Pierwszy przed komisję wezwany zostanie prof. dr hab. Jerzego Kosińskiego, który przybliżyć ma działania oprogramowania.

Głównym punktem dnia ma być przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego. Okres, który bierze pod uwagę m.in. czas, w którym polityk pełnił funkcję wicepremiera ds. bezpieczeństwa. – Zapytamy, ile wie w sprawie Pegasusa. Czy podejmował decyzję o jego zakupie – zapowiedziała Magdalena Sroka, przewodnicząca komisji i przedstawicielka Trzeciej Drogi.

Kaczyński: Sens istnienia tej komisji jest wyłącznie propagandowy

Jak zdradził wiceprzewodniczący komisji i poseł Lewicy Tomasz Trela, kluczowe mają być trzy wątki: tajemnicze spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z premierem Węgier Victorem Orbanem w 2016 roku, samo wtajemniczenie polityka w decyzje o realizacji zakupu przez Fundusz Sprawiedliwości, a także relacje z Mariuszem Kamińskim i powód decyzji o przekazaniu mu nadzoru nad oprogramowaniem.

– Nie ma najmniejszej wątpliwości, że sens istnienia tej komisji jest wyłącznie propagandowy. To jest próba wpisania się w tą urojoną rzeczywistość, którą tworzyły media – stwierdził Jarosław Kaczyński uderzając przy tym w dziennikarkę TVN zadającą pytanie. – Urojoną rzeczywistość dyktatury, nadużyć, inwigilacji – dokończył.

Czytaj też:
Postępowanie policji ws. sytuacji przed pomnikiem smoleńskim. Kaczyński będzie miał kłopoty?
Czytaj też:
Jarosław Kaczyński nagle zmienił zdanie. „Otoczenie izoluje prezesa PiS”