Groził Owsiakowi, trafi do więzienia. Sąd nie miał wątpliwości

Groził Owsiakowi, trafi do więzienia. Sąd nie miał wątpliwości

Jerzy Owsiak
Jerzy Owsiak Źródło: PAP / Szymon Pulcyn
Wzrosła liczba gróźb karalnych kierowanych pod adresem Jerzego Owsiaka, prezesa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jak informuje policja, od początku stycznia zatrzymano już kilka osób, które w mediach społecznościowych oraz telefonicznie groziły działaczowi. 26 marca 2025 roku w Sądzie Rejonowym w Krośnie zapadł też pierwszy wyrok w sprawie gróźb karalnych kierowanych do Owsiaka.

Tomasz P. został uznany za winnego dwóch poważnych przestępstw. Pierwsze to kierowanie gróźb karalnych wobec Jerzego Owsiaka, drugie – znacznie poważniejsze – to „publiczne nawoływanie za pośrednictwem ogólnodostępnego portalu społecznościowego do popełnienia zbrodni pozbawienia życia Jerzego Owsiaka”.

Groźby wobec Jurka Owsiaka. Zapadł pierwszy wyrok

Sąd nie miał wątpliwości co do winy oskarżonego. Za pierwsze przestępstwo – groźby karalne – wymierzono mu karę czterech miesięcy pozbawienia wolności, za drugie – sześciu miesięcy. Ostatecznie Tomasz P. został skazany na karę łączną ośmiu miesięcy więzienia. Dodatkowo sąd zaliczył na poczet kary okres rzeczywistego pozbawienia wolności, który oskarżony odbył w ramach tymczasowego aresztowania.

W ramach orzeczenia sąd zdecydował się również na zastosowanie środka karnego w postaci upublicznienia wyroku. Jak czytamy w uzasadnieniu, chodziło o „względy wychowawcze i prewencyjne”. Wyrok ma zostać opublikowany na lokalnym portalu informacyjnym Krosno112.pl oraz w ogólnopolskich dziennikach: „Nowiny” i „Gazeta Wyborcza”.

Tego rodzaju środek ma pełnić funkcję odstraszającą i jasno komunikować, że nawoływanie do przemocy, nawet w internecie, nie pozostaje bezkarne.

Hejt, który może zabić

Sytuacja Jerzego Owsiaka nie jest odosobniona. W ostatnich latach w Polsce coraz częściej dochodzi do gróźb wobec osób publicznych, w tym także działaczy społecznych. Sam Owsiak wielokrotnie podkreślał, że fala nienawiści skierowana w jego stronę przybiera na sile, szczególnie w okresach wzmożonej aktywności WOŚP. Po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza w 2019 roku temat realnych skutków mowy nienawiści powrócił z całą mocą.

„Hejt to nie jest opinia. To jest trucizna, która rozlewa się po społeczeństwie i prowadzi do przemocy” – mówił Jerzy Owsiak w jednym z wywiadów dla „Gazety Wyborczej”.

Groźby w internecie to przestępstwo

Kodeks karny w art. 190 jasno określa, że groźby karalne, niezależnie od formy przekazu – ustnej, pisemnej czy elektronicznej – są przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat 2. Jeszcze poważniejsze są zarzuty dotyczące publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa z art. 255 § 2 kodeksu karnego, za które grozi nawet do 3 lat więzienia.

Eksperci ds. prawa karnego podkreślają, że sądy coraz rzadziej traktują takie przypadki jako „niegroźne żarty” lub „ekscesy emocjonalne”.

Czy groźby w internecie będą ścigane skuteczniej?

Pomimo wyroku, wielu obserwatorów życia publicznego uważa, że Polska wciąż nie radzi sobie z problemem gróźb i mowy nienawiści w sieci. Choć organy ścigania coraz częściej podejmują działania, wiele spraw kończy się umorzeniem lub brakiem dowodów.

Fundacja Panoptykon i NASK apelują o lepszą edukację cyfrową oraz szybszą reakcję prokuratury na zgłoszenia.
„Nie chodzi tylko o karanie. Chodzi o stworzenie środowiska, w którym nienawiść nie będzie normą, lecz wyjątkiem” – podkreślają w swoim wspólnym raporcie.

Czytaj też:
Jerzy Owsiak podzielił się osobistym wyznaniem. Podziękował terapeutce
Czytaj też:
Jerzy Owsiak podał wyniki tegorocznego WOŚP. Znów rekord