W minioną sobotę w godzinach wieczornych w oknie życia, które znajduje się w Domu Generalnym Zgromadzenia Sióstr Loretanek w Warszawie, został znaleziony chłopiec. Jest szóstym dzieckiem, które tam trafiło.
Alarm w oknie życia w Warszawie. „Chłopczyk świeżo po urodzeniu”
– W godzinie Apelu Jasnogórskiego okazało się, że było zawiniątko w oknie życia, nie wiedziałyśmy co to jest, ale kiedy wyjęłyśmy, to był chłopczyk, w naszej ocenie wyglądający zdrowo, bardzo ładnie. Chłopczyk świeżo po urodzeniu – opowiada w rozmowie z Radiem Watykańskim-Vatican News s. Wioletta Ostrowska.
– Zadzwoniłam na policję i po karetkę, bo taka jest procedura, kiedy dziecko trafia do okna życia. Dziecko trochę zaczęło płakać. Zaczęłyśmy kołysać, mamy zawsze przygotowane łóżeczko z temperaturą taką, jaka jest w łonie matki, przykryłyśmy go kocykiem i nadałyśmy mu imię Jakub. Byłyśmy tam we trzy przy tej procedurze, służby przyjechały jednocześnie. Pogotowie bardzo szybko zabrało chłopczyka do szpitala – kontynuowała asystentka generalna Zgromadzenia Sióstr Loretanek.
Noworodek w oknie życia. „Towarzyszymy gorącą modlitwą”
Jak dodała s. Wioletta Ostrowska, uczucie pewnego rodzaju wystraszenia i zestresowania szybko zmieniło się w poczucie wdzięczności i radości. – Wdzięczność za życie, które zostało uratowane, wdzięczność mamie, że donosiła ciążę i urodziła chłopczyka. Towarzyszymy z modlitwą dalej chłopcu, jego rodzicom i tym, do których być może nie za długo trafi, do rodziny adopcyjnej – powiedziała.
– Towarzyszymy gorącą modlitwą, by to dziecko spotkało miłość, by na jego drodze też był Pan Bóg ważny i wierzymy, że skoro trafił do okna życia, do naszego zgromadzenia, to w naszych sercach zostanie już do końca życia – relacjonowała s. Ostrowska.
Czytaj też:
Nocny alarm w oknie życia. To pierwszy taki przypadekCzytaj też:
Wcześniaki cierpią w milczeniu. Szokujące wyniki badań bólu noworodków
