Gdy nadszedł dzień porodu, duchowny – zamiast wezwać lekarza – słuchał muzyki. Kiedy noworodek przyszedł na świat martwy, dopiero wtedy wezwał karetkę. Choć wydawało się, że zostanie wydalony z kapłaństwa, do dziś nosi sutannę i – jak ustalił Onet – pracuje jako kapelan w poznańskim DPS-ie.
Egzorcysta uwiódł kobietę. Zaszła z nim w ciążę, dziecko zmarło
To kolejna z serii bulwersujących spraw dotyczących poznańskiego Kościoła. W ostatnich miesiącach media informowały również o duchownym z kurii, który miał składać niemoralne propozycje młodym mężczyznom, w tym ministrantom. Po ujawnieniu sprawy, ksiądz ustąpił ze stanowiska. Losy obu duchownych pokazują, jak trudno o pełną przejrzystość i konsekwencje w hierarchii kościelnej.
Sprawa wspomnianego księdza zaczęła się w 2010 roku, gdy kobieta – Agnieszka – zgłosiła się do niego z prośbą o pomoc dla swojego chłopaka, rzekomo opętanego. Z czasem sama wpadła w sidła duchownego. Mężczyzna, niegdyś postrzegany jako „specjalista od egzorcyzmów”, nawiązał z nią relację intymną. Gdy zaszła w ciążę, zamieszkała z nim na plebanii. Była przedstawiana przez księdza jako zakonnica. Jak informuje Onet, w dniu porodu duchowny nie udzielił pomocy – słuchał muzyki, a interweniował dopiero po narodzinach martwego dziecka.
Mimo początkowego oburzenia, prokuratura sprawę umorzyła. Biegły sądowy uznał, że dziecko i tak miało niewielkie szanse na przeżycie. Kolejna opinia wskazywała jednak na możliwość przeżycia, gdyby poród odbył się w szpitalu. Prokuratura uznała jednak, że „nie wiadomo, czy dziecko było człowiekiem w sensie prawnym”, a zachowanie księdza było co najwyżej nieodpowiedzialne, lecz nie przestępcze.
Ksiądz pracuje w DPS-ie. „Może sobie dorabiać, ma prawo odprawiania mszy”
Kościół nie podjął stanowczych kroków – księdza przeniesiono do klasztoru, potem na Ukrainę. W 2013 roku, po emisji reportażu w TVP1 zareagował abp Stanisław Gądecki, zawieszając księdza i wnioskując o jego usunięcie ze stanu duchownego. Wbrew oczekiwaniom, w 2018 roku kara została cofnięta, a mężczyzna odzyskał prawo do noszenia sutanny. Dziś pracuje jako kapelan w DPS-ie w Poznaniu, zatrudniony przez miasto. Kuria nie umieszcza go w publicznych wykazach księży. Jak wskazują dziennikarze Onetu, „może sobie także dorabiać jako ksiądz, bo ma prawo odprawiania mszy świętych, chodzenia po kolędzie”.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez księdza Macieja Szczepaniaka, rzecznika poznańskiej kurii, kara kanoniczna została zdjęta decyzją Watykanu. Duchowny pozostaje formalnie księdzem. Jest objęty nadzorem biskupa kuratora.
Czytaj też:
Ile zarabia ksiądz? Najnowszy raportCzytaj też:
Kontrowersyjna opłata na zabytkowym cmentarzu. Ksiądz zmienił decyzję
