Nawrocki, Orban, odwołane spotkania

Nawrocki, Orban, odwołane spotkania

Polski prezydent z węgierskim premierem spotkają się w Budapeszcie, owszem, ale w formule wielostronnej. Spotkania bilateralnego nie będzie. A szkoda. Jeżeli nasz prezydent czy, szerzej, nasi reprezentanci nie będą spotykali się z liderami państw, którzy mają inne zdanie niż Polska, gdy chodzi o politykę międzynarodową, to nie będą spotykać się prawie z nikim.

Na przykład Szwecja ma podobny dystans, co my w stosunku do Rosji, ale z kolei dużo cieplej patrzy na Unię Europejską. Dość podobnie Finlandia. Identyczna sytuacja jest z państwami bałtyckimi: Łotwa, Estonia i Litwa. Słusznie w latach 2015-2023 państwo polskie alergicznie reagowało na wszelkie próby zewnętrzne „upodabniania” naszej polityki zagranicznej do wytycznych mainstreamu. Dziś nie wymagajmy przeto, aby inne kraje były w tym obszarze – polityki międzynarodowej – na nasz „obraz i podobieństwo”. Tak, Budapeszt i Warszawa mają inne poglądy na relacje z Moskwą. Czy w związku z tym mamy przestać ze sobą rozmawiać ? Nie.

Choćby dlatego, że razem, właśnie wspólnie, jesteśmy tarczą strzelniczą dla Brukseli. Przykładanie ręki do zwiększenia osamotnienia Victora Orbana w Europie może pośrednio przyczynić się do jego porażki w wyborach parlamentarnych w przyszłym roku. A wtedy Polska, polski prezydenta, polska prawica, będzie niemal „sam na sam” z elitami UE. No, na szczęście, polityczny ostrzał artyleryjski Bruksela prowadzić będzie jeszcze wobec Pragi i Bratysławy...

Skadinąd w kontekście V-4 czyli Grupy Wyszehradzkiej stanowisko Węgier jest podzielone generalnie przez i Czechy i Słowację. Tym bardziej zatem, nie wyrzekając się własnych poglądów w stosunku do Moskali, trzeba było spotkać z premierem Orbanem. Choćby i nawet po spotkaniu publicznie pokazać w tej kwestii „protokół rozbieżności”, ale jednak spotkać się.

I tu dochodzimy do sedna. Oto bowiem z Orbanem spotyka się nasz największy, jak powtarzamy, sojusznik, czyli prezydent USA. Spotyka się również prezydent innego kraju NATO-Turcji, mający skądinąd świetne osobiste relacje z Donaldem Trumpem. Ostatnio spotkała się Angela Merkel, niegdyś bożyszcze unijnego mainstreamu. A prezydent RP nie może? Uważam to za błąd. Przyłączenie się do bojkotowania Orbana przez euroelity nas do nich nie zaprowadzi, bo one „biorą, ale nie kwitują”, jakby to ujął Piłsudski, za to zaszkodzić może nam. Ta decyzja nie jest częścią polskiej gry, polskiego planu – jest obliczona raczej na wewnętrzny rynek polityczny. Jednak liberalno-lewicowe media też to ochoczo przyjmą, wezmą, ale nie pokwitują.

Szkoda. Oby takich błędów nie było więcej w przyszłości. Oby...

Źródło: Wprost

Ostatnie wpisy

  • Koniec zabawy!24 lis 2025, 7:04Ważna konferencja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów odbyła się w minionym tygodniu w Hiszpanii. Walencja – trzecie co do wielkości miasto Królestwa Hiszpanii i jednocześnie czwarty port Europy – gościła prezydium czwartej co do wielkości...
  • Korupcja na Ukrainie. Czy opóźni akces do UE?17 lis 2025, 8:22Gigantyczna i to kolejna afera korupcyjna na Ukrainie w wyniku której stanowisko stracił zamieszany w nią minister sprawiedliwości pokazuje, jak w soczewce jaki jest główny problem wewnętrzny naszego wschodniego sąsiada.
  • Punkt dla postsowieckiej Azji i USA – cios dla Rosji10 lis 2025, 9:58Co było najważniejszym wydarzeniem międzynarodowym w ostatnich dniach? Z całą pewnością spotkanie prezydenta USA z prezydentami pięciu państw postsowieckiej Azji.
  • Pięściarz, szachista, polityk...3 lis 2025, 12:32Tak, trzy w jednym. Nie jak w słynnej w Polsce przed laty reklamie szamponu: dwa w jednym, „Wash and Go”.
  • Berlin, Pekin, Trump i prorok Ryszard27 paź 2025, 10:51Odwołanie wizyty ministra spraw zagranicznych Niemiec w Pekinie to ważne wydarzenie. Nie tylko i, uwaga, nie głównie w obszarze bilateralnych relacji chińsko-niemieckich. Tu ważny jest „ten trzeci”. Chodzi oczywiście o Stany Zjednoczone Ameryki.