Skandal w USA z udziałem ludzi Nawrockiego. Upokorzyli polskiego generała

Skandal w USA z udziałem ludzi Nawrockiego. Upokorzyli polskiego generała

Dodano: 
Gen. Krzysztof Nolbert
Gen. Krzysztof Nolbert Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Polski attache wojskowy w Waszyngtonie gen. Krzysztof Nolbert załatwił ludziom prezydenta spotkania w USA. Nie został jednak wpuszczony na rozmowy do Pentagonu. – Porażka na całej linii – ocenił wysoki rangą oficer ze struktur międzynarodowych.

Na początku grudnia przedstawiciele Biura Bezpieczeństwa Narodowego udali się z wizytą do Waszyngtonu. W planach były spotkania, które przygotował polski attache wojskowy w Waszyngtonie, gen. Krzysztof Nolbert. Przed jednym z nich w Pentagonie gen. Nolbert usłyszał od dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi gen. Adama Rzeczkowskiego, że nie ma prawa wziąć udziału w rozmowach – podał Onet. Przed wojskowym zamknięto drzwi.

Generał załatwił ludziom Nawrockiego spotkanie, a oni tak po potratowali. „Porażka na całej linii”

– Żadna delegacja nie wejdzie do Pentagonu bez wsparcia attache. Gen. Nolbert im to wszystko załatwił, a oni go nie wpuścili na rozmowy. To fatalnie wygląda w oczach Amerykanów, którzy sztywno trzymają się zasad. Amerykanie dopytują teraz, czy mogą ufać naszemu attache, skoro został wyproszony z oficjalnych rozmów przez własną delegację. Pytają, czy jest jeszcze wiarygodny. To jest porażka na całej linii – skomentował wysoki rangą oficer ze struktur międzynarodowych.

– Panowie z BBN to harcerze, którzy dorwali się do władzy. Taktycy nierozumiejący strategii ani polityki zagranicznej. Zachowują się w USA tak jak w Polsce, a Amerykanie to widzą i wyciągają wnioski. Teraz będziemy musieli „tańczyć walczyki”, tłumacząc partnerom, że to była tylko „pomyłka i niezręczność” – dodał rozmówca związany z Departamentem Wojskowych Spraw Zagranicznych MON.

Kompromitujące zachowanie polskiej delegacji w USA. Dostał za to w Pałacu „po łapach”

Gen. Rzeczkowskiemu po powrocie do Polski zwrócono uwagę na „skandaliczne zachowanie”. Miał się on jednak zasłaniać wytycznymi od przełożonych. Decydentem w tej sprawie miał być bowiem wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Andrzej Kowalski, który przewodniczył delegacji. – Obaj panowie dostali za to w Pałacu „po łapach”. Oficjalnie trwa gra pozorów, ale wewnątrz Pałacu Prezydenckiego wszyscy wiedzą, że to było absolutne nieporozumienie – zdradza informator.

Dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi miał też próbować zlecać oficerom na kursie generalskim przygotowanie oceny strategii bezpieczeństwa. BBN przygotowało ją jeszcze za kadencji Andrzeja Dudy, ale Karol Nawrocki jej nie podpisał. Teraz Biuro Bezpieczeństwa Narodowego i Ministerstwo Obrony Narodowej mają poprawić strategię lub napisać nową, stąd prośba do słuchaczy. Spotkała się ona jednak z oporem.

Kontrowersje wokół generała. „Woda sodowa uderza im do głowy”

Oficerowie wskazali jednak, że tego typu polecenia muszą przechodzić przez rektora Akademii Sztuki Wojennej. Takie pismo z BBN wysłano do ASzWoj. – Woda sodowa uderza im do głowy – twierdzą rozmówcy Onetu. – Cenckiewicz i jego ludzie jęczą, że rząd nie przekazuje im informacji, a sami omijają ministra obrony i piszą bezpośrednio do jednostek i instytucji wojskowych. Czego przykładem jest pismo do rektora ASzWoj – powiedział wysoki rangą wojskowy. Prym ma wieść gen. Rzeczkowski.

Dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi ma być człowiekiem „trudnym we współpracy”. – Przestrzeń do kompromisu jest minimalna. To człowiek uparty, który sprawiał problemy wszędzie, gdzie trafił. Brakuje mu elastyczności niezbędnej w dyplomacji i wiedzy na poziomie strategicznym – słychać. W BBN ma trwać „otwarta wojna” z resortami rządowymi i służbami – Są tak zafiksowani na konfliktach, że w ich działaniu trudno dostrzec jakąkolwiek logikę – ocenił informator.

Czytaj też:
Nawrocki nie wiedział o planach przekazania myśliwców? „Mija się z prawdą”
Czytaj też:
Wojna dwóch generałów, jedno piekło. „Kraj złota tonie we krwi”

Źródło: Onet.pl