PiS chce ukarania Palikota za "kryptogejów"

PiS chce ukarania Palikota za "kryptogejów"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski chce ukarania posła PO Janusza Palikota za jego wypowiedź, że w PiS, jest wielu "kryptogejów". Wniosek w tej sprawie Gosiewski skierował do sejmowej Komisji Etyki Poselskiej.

We wniosku Gosiewski napisał m.in, że Palikot 17 maja w wywiadzie dla gazety "Polska" w sposób "celowy i świadomy obraził posłów PiS" i "naraził ich tym samym na ośmieszenie i poniżenie".

Palikot stwierdził w tym wywiadzie m.in. że w PiS jest wielu "kryptogejów", którzy w większości się ukrywają, i "obsadzają się w najtwardszym ośrodku władzy, żeby przetrwać".

Według Gosiewskiego Palikot "naruszył Zasady Etyki Poselskiej, do których zobowiązał się składając ślubowanie poselskie".

Szef klubu PiS uważa, że poseł PO świadomie obraził posłów PiS. "Sugerował mianowicie, iż grupa posłów/działaczy PiS jest +kryptogejami+. Poseł używając tego typu porównań i stwierdzeń zachował się w sposób niegodny mandatu posła. Użyte sformułowanie jest tożsame z nazwaniem posłów PiS +tchórzami+ i +dewiantami+" - napisał Gosiewski.

Jego zdaniem Palikot "nie chciał określać niczyjej orientacji seksualnej, ale użył tego sformułowania w wyraźnie pejoratywnym znaczeniu".

"Nie był to jednorazowy przypadek lub przejęzyczenie, ale świadome wystąpienie, sprzeczne z regulaminem Sejmu i dobrymi obyczajami" - napisał Gosiewski. Jak dodał, Palikot "nie zdobył się na przeprosiny, mimo pełnej świadomości, że posługuje się kłamstwem i insynuacją".

"Parlamentarzysta, który celowo i świadomie obraża innych, tylko po to, by wywołać tanią sensację medialną, działa w sposób sprzeczny z zasadami etyki poselskiej" - oświadczył szef klubu PiS.

Dlatego zwrócił się do Komisji Etyki o wyciągnięcie wobec Palikota surowych konsekwencji. Według Gosiewskiego "poprzednia kara nałożona przez komisję 23 stycznia b.r. nie przyniosła zamierzonego skutku".

W styczniu Komisja Etyki zwróciła uwagę Palikotowi w związku z jego wpisem na blogu, w którym pytał czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu.

"Zachowanie Posła Palikota zaczyna nosić znamiona recydywy. Tolerowanie sytuacji, w której osoba publiczna celowo niszczy autorytet parlamentu, w celu budowy swojego kapitału politycznego, byłoby czymś niebywałym i niespotykanym w demokratycznych krajach" - napisał Gosiewski.

Według niego "tylko stanowcza reakcja komisji może powstrzymać posła Palikota od dalszych zachowań, które przeczą dobrym obyczajom parlamentarnym i sprowadzają poziom debaty do medialnego spektaklu, w którym wszystko wolno".

Po wywiadzie dla "Polski" - w którym Palikot nazwał też o. Tadeusza Rydzyka szatanem oraz oskarżył go o kradzież pieniędzy i sianie nienawiści - posłem PO zajęło się prezydium klubu Platformy.

Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski zapowiadał początkowo, że będzie wnioskował o zawieszenie Palikota na trzy miesiące w prawach członka klubu. Ostatecznie prezydium klubu PO ukarało Palikota naganą na piśmie.

Chlebowski zaznaczył, że na kształt kary wpływ miało to, że poseł kieruje sejmową komisją "Przyjazne Państwo". Podkreślił, że władze klubu oczekują, iż Palikot skieruje teraz swoją aktywność na działalność w tej komisji.

Sam Palikot stwierdził, że uważa sprawę za zamkniętą. Przeprosił kolegów z PO, ale oświadczył, że nie przeprosi o. Rydzyka, który w jego ocenie jest "złym człowiekiem, który robi złe rzeczy".

ab, pap