Putin współczuje krajom, w których prezydent i premier nie stanowią tandemu

Putin współczuje krajom, w których prezydent i premier nie stanowią tandemu

Dodano:   /  Zmieniono: 
K.Mikula/Wprost 
Szef rosyjskiego rządu Władimir Putin oświadczył, że krajom, w których prezydent i premier nie stanowią tak zgodnego tandemu, jak w Rosji, można tylko współczuć.

Putin poczynił tę uwagę w wywiadzie dla japońskich mediów, poprzedzającym jego rozpoczynającą się w poniedziałek wizytę w Japonii. Rozmowę zrelacjonowała agencja ITAR-TASS.

"W naszym kraju ukształtowały się bardzo dobre stosunki między prezydentem i  szefem rządu, co jest ważnym czynnikiem stabilności wewnętrznej sytuacji politycznej" - powiedział premier Rosji.

"Takie tandemy są wszędzie, gdzie funkcja głowy państwa jest oddzielona od  funkcji szefa władzy wykonawczej. Tam, gdzie jest głowa państwa i jest szef rządu, powinien być tandem, a jeśli w jakimś kraju go nie ma, to można tylko współczuć" - dodał Putin.

Mówiąc o rozgraniczeniu uprawnień prezydenta i premiera w Rosji, szef rosyjskiego rządu podkreślił, że "każdy z nich zajmuje się swoją pracą i każdy ma swoją niszę". "W ciągu ponad 17 lat wspólnej pracy z Dmitrijem Miedwiediewem ukształtował się mechanizm konsultacji i wypracowywania jednolitego stanowiska" - wskazał Putin.

Premier oznajmił, że krytykę rządu ze strony prezydenta uważa za "rzecz absolutnie normalną. "W warunkach kryzysu działania rządu powinny być poddawane uważnej i wnikliwej analizie. Sam również nie zawsze jestem zadowolony z tego, co robią poszczególne ministerstwa i resorty" - zaznaczył.

Zapytany, czy w następnych wyborach prezydenckich poprze kandydaturę Miedwiediewa, Putin odparł, że "pożyjemy, zobaczymy". "W zależności od efektów naszej pracy, ja i prezydent Dmitrij Miedwiediew będziemy podejmować decyzje co  do naszej przyszłości" - poinformował.

Szef rosyjskiego rządu podkreślił, że "jeśli chodzi o samego Miedwiediewa, to  lepiej zapytać jego". "Wszelako znam go od bardzo dawna. Wiem, że jest bardzo porządnym człowiekiem i będzie patrzeć na swoją polityczną przyszłość tylko przez pryzmat interesów kraju i rezultatów naszej wspólnej działalności" -  oznajmił Putin.

Wypowiadając się na tematy międzynarodowe, rosyjski premier wyraził nadzieję, że nowe władze USA "wyhamują negatywne tendencje w relacjach z Rosją" i  "poczynią niezbędne kroki, aby wypełnić je nową treścią".

Putin ocenił, że trwające w Gruzji manewry Sojuszu Północnoatlantyckiego przeczą deklaracjom Waszyngtonu o zamiarze poprawy stosunków z Moskwą. "Jeśli chodzi o ćwiczenia wojskowe Sojuszu, to jest to, oczywiście, sygnał w innym kierunku" - powiedział.

Zdaniem szefa rosyjskiego rządu, "nie można tego (ćwiczeń NATO) oceniać inaczej, niż jako poparcia dla reżimu rządzącego (w Gruzji)".

Putin zauważył, że jednocześnie od nowego kierownictwa amerykańskiego płyną pozytywne sygnały. Jako przykład wymienił powrót do problemów rozbrojenia i  zmianę nastawienia w sprawie wejścia Rosji do Światowej Organizacji Handlu (WTO).

Rosyjski premier zapowiedział, że w negocjacjach rozbrojeniowych z USA jego kraj będzie łączyć problemy tarczy antyrakietowej z kwestiami strategicznych broni ofensywnych. "Jest oczywiste, że ofensywne i obronne części sił strategicznych są ściśle i nierozerwalnie powiązane" -oświadczył Putin.

"Nie trzeba być żadnym ekspertem, aby zrozumieć, że jeśli jedna strona chce lub będzie miała nad głową +parasol+ chroniący przed wszelkimi zagrożeniami, to  może ulec złudzeniu, że wszystko jej wolno" - powiedział szef rządu Rosji.

ND, PAP