W swoim przemówieniu Brown zdecydowanie wystąpił w obronie brytyjskiego militarnego zaangażowania w Afganistanie, nazywając Afganistan i Pakistan "epicentrum globalnego terroryzmu". Zaapelował do członków NATO o dalsze zwiększanie liczebności ich kontyngentów. Szef brytyjskiego rządu sądzi, że Al Kaida poniosła duże straty w wyniku operacji sił NATO. Twierdzi, iż siedmiu spośród dwunastu najważniejszych osób w ścisłym kierownictwie Al Kaidy zginęło od początku tego roku. Mimo, że Al Kaida już nie działa w Afganistanie, to nadal rekrutuje i szkoli członków, dlatego w przypadku wycofania się NATO z Afganistanu może tam wrócić. Brown nazwał terroryzm "największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa W. Brytanii". Powtórzył, że 75 procent udaremnionych w Wielkiej Brytanii spisków terrorystycznych miało powiązania z Pakistanem. Wśród państw, w których Al Kaida werbuje nowych członków Brown wymienił Wielką Brytanię. Przypomniał, że począwszy od 2001 r. ok. 200 osób zostało skazanych przez sądy brytyjskie za terroryzm i pokrewną działalność, z czego połowa przyznała się do winy.
Brytyjski kontyngent w Afganistanie liczy 9 tys. żołnierzy. Od początku działań wojennych w tym kraju poległo tam 233 Brytyjczyków, z czego 97 od początku 2009 r. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego dla tygodnika "Independent on Sunday", 71 proc. Brytyjczyków opowiada się za planowym wycofaniem wojsk brytyjskich z Afganistanu w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
PAP, arb