Zdaniem autorów badania powinno to być przestrogą dla osób wkraczających na polityczne salony. Warto zawczasu
Dmuchać na zimne
- Marką polityka jest także jego imię i nazwisko. Dla osoby publicznej ich dobre postrzeganie w otoczeniu jest bezcenne. Dlatego politycy powinny dbać o swój wizerunek w Internecie, zwłaszcza, że medium to stale rośnie w siłę. Koszt rejestracji domeny jest stosunkowo niski. Warto więc zarejestrować domeny z użyciem własnego nazwiska, by nie było ono wykorzystywane przez niepowołane osoby — komentuje Daniel Kotyras, dyrektor ds. marketingu i PR w firmie NetArt.
Nie jest źle?
Łagodniej ocenia naszych polityków Eryk Mistewicz. Jego zdaniem fakt, że 80 procent posłów ma witryny jest optymistyczny. - Szczególnie posłowie z dłuższym doświadczeniem doskonale zdają sobie sprawę, że kampania polityczna trwa całą kadencję, a nie tylko przed wyborami. Dlatego dbają o bieżącą komunikację z elektoratem za pośrednictwem internetu. Śledząc aktywność polityków w sieci zauważam, że w ostatnim półroczu istotnie wzrosła. Jeszcze do niedawna na witrynach można było jedynie znaleźć życiorysy posłów, parę zdjęć z ostatniej kampanii wyborczej czy z liderem partii. Niewiele się na nich działo. Obecnie są aktualizowane znacznie częściej - podkreśla Mistewicz.
"Rzeczpospolita", arb