- Wszelkie ruchy w stronę PiS oznaczałyby rozłam na lewicy. Powinien powiedzieć, że PiS nie będzie partnerem dla SLD. To by oznaczało, że po 20 latach SLD wraca do korzeni: silne państwo, silne służby, nie państwo dla obywateli, lecz obywatel dla państwa, szukanie wrogów - wyjaśnił. - Napieralski powinien wyraziście odciąć możliwość porozumienia lewicy z fałszywcami z PiS. Już raz się zbłaźnił sojuszem z PiS w mediach publicznych - komentuje posunięcia Lewicy.
Mimo, że Komorowski nie przekonuje Urbana, to właśnie na niego odda swój głos w drugiej turze wyborów. - Innego kandydata, na którego można głosować nie ma. Jak Komorowski wygra, to sprawi, że prezydentura straci znaczenie. Głosowanie na niego to głosowanie na Tuska, a Tusk jest politykiem, na którego ma się ochotę głosować - wyjaśnia swój punkt widzenia.
PP / TVN