"Kluzik-Rostkowska to już lady Makbet"

"Kluzik-Rostkowska to już lady Makbet"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Joanna Kluzik-Rostkowska (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Wyrzucając Adama Bielana, Joanna Kluzik-Rostkowska pokazała, że to ona jest szefem PJN - komentuje na blogu europoseł tego ugrupowania Marek Migalski. - Nie jestem uprawniony do opowiadania publicznie, jakie były powody i co Adam zrobił, że zasłużył sobie na tego typu los - zastrzega.
- Lubiłem Adama Bielana, lubię go i lubić będę. Ma wiele zalet jako kolega - deklaruje Migalski dodając, że najbardziej cenił w Bielanie poczucie humoru. - Śmieszyły go moje dowcipy, które mu robiłem - tłumaczy. Migalski nie ujawnia jednak, dlaczego Bielan został wyrzucony z PJN.

To koniec Bielana w PJN

- Joanna Kluzik-Rostkowska wzięła na siebie pełną odpowiedzialność za ten ruch, bez względu na to, czy był on słuszny, czy nie - ocenia. Jego zdaniem szefowa PJN pokazała, że nie jest "malowanym liderem". - Pokazała siłę i zdecydowanie w działaniu. Nie zadrżała jej ręka. W drodze do bycia "Iron Lady" udowodniła, że jest co najmniej lady Makbet - twierdzi Migalski.

Informując o "zakończeniu współpracy PJN z Bielanem" Kluzik-Rostkowska mówiła, że projekt PJN wymaga "poczucia solidarności i lojalności". Wcześniej w piatek szefowa klubu PJN zaapelowała do Bielana, by publicznie zdeklarował, że nie uczestniczy w działaniach PiS, mających osłabić lub rozbić PJN. W ocenie Kluzik-Rostkowskiej jej apel wynikał z "powtarzających się plotek o dwuznacznej roli Adama Bielana". Bielan komentując to żądanie powiedział, że nie ma zamiaru odpowiadać na żadne ultimatum i może jedynie powtórzyć, że nie prowadzi żadnych rozmów z PiS. Później Kluzik-Rostkowska oświadczyła, że współpraca z Bielanem dobiegła końca. Bielan uznał jej wypowiedź za niezrozumiałą.

zew, PAP