Tusk nie chce, by to Komorowski był "ojcem zmian konstytucji"?

Tusk nie chce, by to Komorowski był "ojcem zmian konstytucji"?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski i Donald Tusk (fot. WPROST) Źródło:Wprost
Komisja ds. zmian w konstytucji na prośbę MSZ nie głosowała nad projektem zmian w konstytucji dotyczącym relacji Polski z UE. Nieoficjalnie posłowie interpretują to jako próbę spowolnienia przez rząd prac komisji i uniemożliwienia przyjęcia noweli przed 1 lipca.
9 czerwca komisja miała głosować nad sprawozdaniem podkomisji w sprawie projektów zmian w konstytucji dotyczących relacji Polski z UE. Podczas prawie półrocznych prac podkomisji udało się wypracować kompromisowy dokument, który bazuje nad dwóch projektach nowelizacji zgłoszonych przez prezydenta Bronisława Komorowskiego i PiS. Kierownictwo komisji podkreślało, że projekt został przyjęty jednomyślnie przez przedstawicieli wszystkich klubów parlamentarnych zasiadających w podkomisji i liczyli, że zyska poparcie także na forum całej komisji, a następnie w Sejmie.

MSZ prosi: nie głosujmy

Kilka minut przed posiedzeniem komisji, zostało ono jednak odwołane. Przewodniczący komisji Jarosław Gowin z PO poinformował, że odwołał posiedzenie na prośbę MSZ. Powodem ma być ekspertyza dotycząca projektu, na którą resort wciąż czeka, a bez której, jak tłumaczył Gowin, MSZ nie może się odnieść do projektu w sposób wiążący. Posłowie nie kryli zdziwienia z powodu przełożenia głosowania. - Mam nadzieję, że to nie oznacza, że Platforma Obywatelska chce się wycofać z zawartego już kompromisu konstytucyjnego - wyraził nadzieję wiceszef komisji Karol Karski z PiS.

Gowin tłumaczy, że resort spraw zagranicznych ma kilka zastrzeżeń do projektu. Jedno z nich dotyczy tego, czy w tzw. klauzuli limitacyjnej ma się znaleźć zapis o konstytucyjnych zasadach finansów publicznych. Zgodnie z projektem członkostwo Polski w UE nie może naruszać konstytucyjnych zasad finansów publicznych. - W tej sprawie uważam, że komisja może to zmienić - ocenił Gowin. Kolejne z zastrzeżeń MSZ dotyczy kompetencji rządu i prezydenta w przypadku zmiany treści umowy międzynarodowej następującej w drodze decyzji organu UE. Zdaniem Gowina procedura ta obejmuje 40 różnych obszarów i w 38 z nich jest zgoda między MSZ a Kancelarią Prezydenta. Spór dotyczy tego, czy w przypadku tej procedury obejmującej zagadnienia prawa karnego i zagadnienia obronności, zmiana treści umowy międzynarodowej wymagałaby uprzedniej zgody prezydenta. - Chodzi o bardziej precyzyjne wytyczenie linii między kompetencjami rządu a prezydenta. Jestem przekonany, że tu też zostanie zawarty kompromis, choć nie tyle polityczny, co między dwoma ośrodkami władzy wykonawczej - zapewnił szef komisji.

Zasłona dymna Tuska?

Z nieoficjalnych informacji wynika, że 9 czerwca w tej ostatniej sprawie odbyło się spotkanie z prezydentem, na którym Komorowski zgodził się ustąpić w tej kwestii MSZ. Wcześniej, w styczniu, prezydent zgodził się także na usunięcie ze swojego projektu zapisów dotyczących ewentualnego wejścia Polski do strefy euro. Komorowski zawarł początkowo w swoim projekcie m.in. propozycje dotyczące organizacji NBP, w tym przyszłej likwidacji Rady Polityki Pieniężnej. Jednak zdaniem niektórych posłów zasiadających w prezydium komisji, zastrzeżenia MSZ to tylko "zasłona dymna", wobec prawdziwych intencji rządu. Te zaś są takie, że premier Donald Tusk nie chce dopuścić do tego, by Bronisław Komorowski był "ojcem zmian polskiej konstytucji".

Przełożenie głosowania na następne posiedzenie Sejmu planowane na ostatni tydzień czerwca, oznacza, że izba nie przyjmie projektu noweli konstytucji przed 1 lipca, kiedy Polska obejmuje przewodnictwo w Radzie UE. Takiego symbolicznego gestu w postaci przyjęcia przez Sejm nowelizacji konstytucji i wpisanie do niej nowego rozdziału europejskiego, na rozpoczęcie prezydencji, oczekiwał prezydent. W połowie grudnia 2010 r. Komorowski wyraził nadzieję, że przygotowany przez niego projekt zostanie uchwalony przed przejęciem przez nasz kraj prezydencji. Według prezydenta "byłyby to najkorzystniejsze i robiłoby najlepsze wrażenie w UE".

PAP, arb