Kaczyński: raport Millera to wielkie samooskarżenie rządu Tuska

Kaczyński: raport Millera to wielkie samooskarżenie rządu Tuska

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost) Źródło:Wprost
Jeżeli raport komisji Jerzego Millera byłby słuszny co do głównej przyczyny katastrofy, to byłby "wielkim oskarżeniem" rządu Donalda Tuska - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według niego, raport przyznaje, iż katastrofa smoleńska była efektem "wojny z prezydentem".
29 lipca komisja kierowana przez szefa MSWiA Jerzego Millera ogłosiła raport na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej. Szef PiS nie komentował do tej pory ustaleń komisji Millera. Jak zaznaczył Kaczyński w środę na konferencji prasowej, gdyby przyjąć, że  raport jest słuszny "co do głównej przyczyny katastrofy" - "to byłby on wielkim, bardzo wielkim oskarżeniem Donalda Tuska i całej polityki wojny z prezydentem".

"Tragiczny efekt wojny z prezydentem"

- Jeśli przyjąć założenia tego raportu, to jest to wielkie samooskarżenie i przyznanie, że ta tragedia była tragicznym efektem wojny z prezydentem - oświadczył Jarosław Kaczyński. Według niego, przyjmując założenia raportu, trzeba sobie zadać pytanie, czy zmiana załogi Tu-154 M, którym miał lecieć Lech Kaczyńskim "z lepszej na gorszą" była przypadkiem, czy może wynikiem czegoś innego -  a więc wojny z prezydentem. - Konstytucyjnie prezydent jest pierwszą osobą w państwie i w oczywisty sposób należała mu się lepsza załoga -  mówił Kaczyński.

Szef PiS stwierdził też, że w raporcie nie opisano tego, co wydarzyło się przed 10 kwietnia 2010 r. Jak mówił, nie ma tam nic o rozdzieleniu wizyt w Katyniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska. - Gdyby ich nie rozdzielono, z pewnością nie byłoby tej katastrofy -  ocenił.

"To straszliwie Polsce szkodzi"

Kaczyński ocenił też, że 10 kwietnia piloci tupolewa zostali wprowadzeni w sytuację bez wyjścia, a nie jest prawdą, że zabrakło im kwalifikacji. Prezes PiS zapowiedział, że jego partia będzie dążyła do tego, by ta  kwestia była podnoszona także na arenie międzynarodowej. - Będziemy dążyli do tego, żeby sprawa była znana nie tylko polskiej, ale i  światowej opinii publicznej - zapowiedział. Według Kaczyńskiego, na świecie obowiązuje rosyjska wersja przyczyn katastrofy smoleńskiej i to "straszliwie Polsce szkodzi".

Zdaniem prezesa PiS - jeśli chodzi o przyczyny tragedii - pomijane są kwestie związane z postawą strony rosyjskiej. - Trzeba zapytać, dlaczego w sytuacji, gdy na lotnisku (w Smoleńsku) nie ma tak zwanych minimów i gdy jeden samolot już tam się niemal nie  rozbił, to lotnisko nie zostaje zamknięte. Opowieść o tym, że to było niemożliwe, bo to był lot zagraniczny i oni (Rosjanie) nie mieli takich praw, jest całkowicie niewiarygodna - w żadnych z nagranych rozmów nikt nie powołuje się na żadne prawo. Jest decyzja Moskwy, żeby sprowadzać samolot - powiedział prezes PiS.

"Pas wolny" jak polecenie lądowania

Kaczyński dodał, później polscy piloci byli wprowadzani w błąd przez kontrolerów lotu. - Jest też wyraźna zachęta, czy wręcz decyzja "lądujcie", bo stwierdzenie "pas jest wolny" jest interpretowane przez pilotów, jako polecenie lądowania - powiedział Kaczyński. - Bez tych działań Rosjan tej katastrofy z całą pewnością by nie było - stwierdził prezes PiS.

zew, PAP