Rosyjskie MSZ: nic nie mamy do księży

Rosyjskie MSZ: nic nie mamy do księży

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem rosyjskiego MSZ "inne organy", nie ministerstwo miały zastrzeżenia do 2 polskich księży, których nie wpuszczono do Rosji. Dlaczego MSZ nie interweniował?
"Nie wiem, czym oni się tam zajmowali na miejscu w swoich parafiach" - powiedział chcący zachować anonimowość urzędnik.

Jako "śmieszne" określił oskarżenia najwyższego rangą duchownego katolickiego w Rosji - metropolity moskiewskiego abpa Tadeusza Kondrusiewicza, który w sierpniu powiedział, że jest "coraz bardziej przekonany" co do tego, iż między krajami WNP krąży specjalna lista księży, którym ma się nie przedłużyć wizy.

"Tutaj obaj księża mieli wizy, my ich ani nie wycofywaliśmy, ani nie anulowaliśmy. Po prostu cofnęła im je służba graniczna. Dlaczego? To nie nasza sprawa" - uważa.

Zaznaczył, że choć "być może" MSZ wyda oświadczenie w sprawie obu księży, to w ogóle nie jest do tego zobowiązane. "Każde państwo ma suwerenne prawo odmówić wjazdu każdemu obcokrajowcowi bez podania przyczyn. My też spotykamy się z przypadkami np. odmowy wizy naszym obywatelom i nie mamy tu nic do powiedzenia".

W poniedziałek na lotnisku służba graniczna zatrzymała wracającego z urlopu w krajach Dalekiego Wschodu 39-letniego księdza Jarosława Wiśniewskiego, zaś we wtorek z granicy między Polską a Białorusią pozostającą w unii granicznej z Rosją zawrócono 46-letniego kapłana Edwarda Mackiewicza.

Obaj pracowali w Rosji od 1992 roku - ks. Wiśniewski był wikarym w parafii w Jużno-Sachalińsku (daleki wschód Rosji), zaś ks. Mackiewicz proboszczem w Rostowie nad Donem (południowy zachód kraju).

Przedstawiciel moskiewskiej kurii ks. Andrzej Steckiewicz stwierdził, że jest zdziwiony, iż do środy około 13:30 czasu lokalnego (11:30 warszawskiego) nie udzielono w tej sprawie odpowiedzi interweniującemu w MSZ nuncjuszowi apostolskiemu. Jak twierdzi, w trzech pierwszych przypadkach odpowiedź zawsze była i MSZ stwierdzał w niej lakonicznie, że nie jest zobowiązany do podawania przyczyn.

Tylko raz - w sprawie usuniętego w kwietniu biskupa Irkucka Jerzego Mazura, rosyjski MSZ pokusił się o próbę wyjaśnienia, twierdząc, że odmówiono mu wjazdu na podstawie artykułu 27. ustawy z 1996 r. "O zasadach wyjazdu i wjazdu na terytorium Federacji Rosyjskiej". Artykuł ten wymienia cztery przesłanki, przy których Federacja Rosyjska może odmówić wjazdu na swoje terytorium: jeżeli pobyt danej osoby stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa rosyjskiego, jeżeli wjeżdżający został w czasie poprzedniego pobytu w Rosji skazany za ciężkie przestępstwo, jeśli nie przedstawił wszystkich dokumentów wymaganych do otrzymania wizy oraz w przypadku, gdy przyjeżdżając na dłużej niż trzy miesiące nie miał przy sobie zaświadczenia zdrowotnego.
Wyrzuceni księża katoliccy to czwarty i piąty przypadek w tym roku. W kwietniu do Rosji nie byli w stanie wjechać włoski ksiądz Stefano Caprio i biskup Mazur - obywatel polski. W sierpniu z kolei z odmową przedłużenia wizy spotkał się słowacki ksiądz Stanislav Krajniak.

Wydaleni księża często sugerują, że to wynik nacisków lokalnej hierarchii prawosławnej. Stosunki Watykanu z Patriarchatem Moskiewskim są napięte od początku lat 90. Cerkiew oskarża katolików o próbę przechrzczenia Rosji, zaś Kościół odrzuca te zarzuty twierdząc, że działalność prowadzi wśród katolików i osób niewierzących.


Przedstawiciel cerkwi prawosławnej, odpowiedzialny za kontakty z katolicyzmem w ramach oddziału ds. kontaktów zewnętrznych Igor Wyżanow przekonuje, że Patriarchat nie odgrywa tu żadnej roli.

W ponad 140-milionowej Rosji katolików jest zaledwie kilkaset tysięcy. Są to głównie osoby pochodzenia polskiego, niemieckiego oraz koreańskiego.

em, pap