Najbardziej godne podziwu w tej historii jest zachowanie Witalija Kliczki - prostacko prowokowany zachował stoicki spokój, udowodnił swoją wyższość na ringu, nie wdał się w awanturę. Zachował się jak sportowiec.
Najsmutniejsze jest, że wedle prawideł rządzących XXI-wiecznym sportem, Chisora zarobi na swoim prymitywizmie. Jego nazwisko - miejmy nadzieję, na krótko - stało się znane, kojarzone nawet przez osoby nieinteresujące się boksem. Dzięki temu Chisora będzie mógł żądać większego wynagrodzenia za kolejną walkę. I zapewne je otrzyma, bo organizator też zarobi swoje na zwiększonym zainteresowaniu Brytyjczykiem.
To niewesoła konkluzja, szczególnie gdy przypomnieć sobie, że był czas, gdy boks był uważany za bardzo nobliwy sport. To przecież dzięki boksowi wiemy, że nie wypada uderzać poniżej pasa.
Szkoda, że Dereck Chisora nie wie i swoimi wulgarnym zagrywkami robi pięściarstwu czarny PR.
Czytaj więcej na Wprost.pl:
Chisora i Haye pobili się na konferencji. Kliczko tylko patrzyłKliczko-Chisora: 12 rund, Ukrainiec obronił pas
Kliczko spoliczkowany. Zamierza się zemścić
Dereck Chisora spoliczkował Kliczkę. Zapłaci 50 tysięcy dolarów
Galeria: zobacz jak Kliczko pokonał Chisorę
"Zastrzelę cię". Chisora zatrzymany przez policję, Haye poszukiwany