W czasie walk między zwolennikami dwóch kandydatów na prezydenta Egiptu przed lokalem wyborczym w Kairze zastrzelony został policjant. Egipcjanie głosują w pierwszej turze wyborów, które mają wyłonić następcę obalonego w 2011 roku Hosniego Mubaraka. Według źródła w służbach bezpieczeństwa policjant został trafiony w klatkę piersiową, a druga osoba została ranna w nogę. To pierwszy poważny incydent od otwarcia lokali wyborczych o godz. 8. Nazwisko nowego prezydenta Egiptu ma być ogłoszone 21 czerwca.
Dwudniowe głosowanie ma ostatecznie zakończyć epokę autorytarnych rządów w Egipcie, choć istnieją obawy, że rządząca krajem Najwyższa Rada Wojskowa, która przejęła władzę po obaleniu Mubaraka w styczniu 2011 roku, będzie usiłowała zachować wpływy. W pierwszej turze przyszły szef państwa nie zostanie prawdopodobnie wyłoniony, dlatego na 16 i 17 czerwca zaplanowano II turę wyborów.
Przed lokalami wyborczymi w całym kraju ustawiają się kolejki chętnych. Uprawnionych do głosowania jest ok. 50 mln ludzi. Lokale wyborcze są ochraniane przez znaczne siły policyjne i wojskowe.
W pierwszej turze wyborów prezydenckich startuje 13 kandydatów - ci najbardziej liczący reprezentują różne środowiska, od dawnego reżimu Mubaraka po przedstawicieli Bractwa Muzułmańskiego. Reprezentacja Bractwa Muzułmańskiego już w tej chwili ma większość w parlamencie. Przedstawiciele Bractwa zapewniają, że nie dążą do "uczynienia z Egiptu drugiej Arabii Saudyjskiej" i wprowadzenia prawa szariatu.PAP, arb