Uratowali 439 osób? Przechwałki "szefa" od fotoradarów

Uratowali 439 osób? Przechwałki "szefa" od fotoradarów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polskie drogi wciąż nie są bezpieczne (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Według najnowszego raportu Policji o bezpieczeństwie na drogach, w tym roku wydarzyło się mniej wypadków drogowych niż w poprzednim ,a na drogach zginęło o 439 osób mniej. Ledwo policja opublikowała dane a już znaleźli się kandydaci do przypięcia sobie orderu zasługi. Urzędnicy Głównej Inspekcji Transportu Drogowego twierdzą, że mniej wypadków, mniej ofiar i 1,5 mld zł oszczędności na ludzkim cierpieniu (to już wyliczenia GITD) "to także efekt wdrożenia systemu CANARD - automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym".
- Budowany system automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym z pewnością przyczynił się do ograniczenia liczby ofiar śmiertelnych i wypadków. Jego rozwój pozwoli utrzymać pozytywną tendencję - mówi Marcin Flieger, Dyrektor Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

- Głównym celem funkcjonowania Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym CANARD jest przeciwdziałanie największemu zagrożeniu na drogach, czyli nadmiernej prędkości. Dzięki uruchamianemu scentralizowanemu systemowi kontroli stacjonarne i mobilne fotoradary oraz wideorejestratory wykorzystywane przez ITD a także kontrole drogowe przeprowadzane przez Policję wzajemnie się uzupełniają, stanowiąc bezpośrednią przyczyną tak dużego spadku liczby wypadków i ich ofiar - chwali się Alvin Gajadhur, rzecznik GITD.

Miało być 400, jest 75

Warto dodać, że ów cudowny system tak naprawdę nie powstał. Z zapowiadanej szumnie budowy sieci 300 czy nawet 400 fotoradarów, które miały wycelować swoje obiektywy w piratów drogowych, jak na razie, stoi 75 urządzeń, przejętych w ubiegłym roku od policji. Ponadto dzielnym inspektorom udało się samodzielnie ustawić kilkadziesiąt urządzeń - co dzieje się od połowy sierpnia tego roku.

Po co więc przechwałki urzędników w zielonych mundurach? Jakoś muszą wykazać swoją przydatność. Tym bardziej, że według założeń ministra finansów tylko w tym roku mieli dostarczyć budżetowi ponad miliard złotych z mandatów. Tymczasem "Wprost" już w sierpniu donosił, że budowa systemu nadzoru nad ruchem idzie nieporadnie, i na szczęście dla kierowców nie udaje się zedrzeć z nich takiej mamony.

Koniec mitu "zabójczej prędkości"

Wbrew przechwałkom Inspektorów policja przyznaje, że największy wkład w poprawę bezpieczeństwa kierowców mają nowe dwupasmowe drogi. Do wypadków na drogach krajowych najczęściej dochodzi przy nieudzieleniu pierwszeństwa przejazdu np. przez wyjechanie samochodu z podporządkowanej drogi oraz podczas wyprzedzania (szczególnie śmiertelne żniwo zbierają zderzenia czołowe). Obie sytuacje nie występują na dwupasmowych drogach wyposażonych w bezkolizyjne wjazdy i zjazdy. A tych zaczyna w Polsce przybywać.

Policjanci z Gorzowa Wielkopolskiego przygotowali dla "Wprost" statystykę z jednego z najbardziej śmiertelnych odcinków dawnej drogi krajowej numer 2. Odkąd w grudniu 2011 roku oddano 105 kilometrowy fragment autostrady A2 z Nowego Tomyśla do Świecka na trasie, którą zabezpiecza gorzowska drogówka wydarzył się tylko jeden wypadek i jedna osoba została ranna. Wcześniej, gdy potok 15-20 tys. aut na dobę jechał jednopasmową drogą krajową nr 2, wyposażoną w fotoradary, asfalt spływał krwią: 10 zabitych, 25 rannych w ciągu pół roku.

Autostrady ratują życie?

Tylko dokończenie inwestycji autostradowych A1, A2 i A4 ocaliłoby życie 200 osób rocznie - wynika z raportu "Którędy droga" przygotowanego przez ekspertów PricewaterhouseCoopers, Forum Obywatelskiego Rozwoju i kancelarię Wardyński i Wspólnicy.

Dodajmy, że w tym roku przed Euro2012 oddano do użytku autostradę A2, którą można komfortowo i bezpiecznie dojechać od granicy z Niemcami do Warszawy, a nie tak jak kiedyś.

Oddano także kolejne fragmenty trasy ekspresowej S8 z Warszawy do Białegostoku gdzie działy się równie "ciekawe rzeczy".

Za to na "siódemce" kierowcy swobodniej poruszają się na nowych fragmentach trasy w okolicach Elbląga i Miłomłyna. Na ostrym zakręcie w Olsztynku (warmińsko-mazurskie, przy trasie krajowej nr 7) istnieje do dziś komis z rozbitymi w tym niebezpiecznym miejscu samochodami. Od dwóch tygodni nowa dwupasmowa obwodnica Olsztynka omija to miejsce.

Komu więc należy się order za uratowanie 439 osób?