Zakończyła się sekcja zwłok Remigiusza M., technika pokładowego Jaka-40, który 10 kwietnia lądował w Smoleńsku - poinformował w rozmowie z TVN24 prokurator Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie tłumaczy, że Remigiusz M. był świadkiem w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej.
- Prokuratura okręgowa poprowadzi śledztwo w sprawie śmierci Remigiusza M., na podstawie art. 151 Kodeksu Karnego, który stanowi: „kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. To zwyczajowa klasyfikacja w tego typu przypadkach - powiedział prok. Dariusz Ślepokura w rozmowie z TVP Info.
Ciało Remigiusza M. znalazła 27 października jego żona, w piwnicy ich domu w Piasecznie.
Remigiusz M. po katastrofie smoleńskiej mówił, że kontroler z wieży w Smoleńsku zezwolił załodze prezydenckiego samolotu na zejście do wysokości 50 m - podczas gdy z opublikowanego stenogramu wynika, że kontroler miał zezwolić na zejście do 100 metrów.
ja, TVN24, TVP Info
- Prokuratura okręgowa poprowadzi śledztwo w sprawie śmierci Remigiusza M., na podstawie art. 151 Kodeksu Karnego, który stanowi: „kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. To zwyczajowa klasyfikacja w tego typu przypadkach - powiedział prok. Dariusz Ślepokura w rozmowie z TVP Info.
Ciało Remigiusza M. znalazła 27 października jego żona, w piwnicy ich domu w Piasecznie.
Remigiusz M. po katastrofie smoleńskiej mówił, że kontroler z wieży w Smoleńsku zezwolił załodze prezydenckiego samolotu na zejście do wysokości 50 m - podczas gdy z opublikowanego stenogramu wynika, że kontroler miał zezwolić na zejście do 100 metrów.
ja, TVN24, TVP Info