Na fragmentach ubrań jeden z ofiar katastrofy smoleńskiej znaleziono jednak ślady trotylu - pisze "Gazeta Polska Codziennie". Badania przeprowadzili amerykańscy eksperci na zlecenie Stanisława Zagrodzkiego, kuzyka Ewy Bąkowskiej, która zginęła pod Smoleńskiem.
Kuzyn ofiary przywiózł z miejsca katastrofy fragmenty ubrań Ewy Bąkowskiej, wśród ktorych znajdowała się także część pasa bezpieczeństwa z Tu-154M. - Pytałem prokuratorów, czy chcą ode mnie te materiały, ale to zignorowali - mówi dziennikarzom.
W związku z tym, Zagrodzki postanowił sam zając się badaniami posiadanych materiałów i zlecił je jednemu z amerykańskich ośrodków. Teraz ujawnia, że wyniki tych analiz wykazały obecność materiałów wybuchowych, a konkretnie trotylu.
mp, "Gazeta Polska Codziennie"
W związku z tym, Zagrodzki postanowił sam zając się badaniami posiadanych materiałów i zlecił je jednemu z amerykańskich ośrodków. Teraz ujawnia, że wyniki tych analiz wykazały obecność materiałów wybuchowych, a konkretnie trotylu.
mp, "Gazeta Polska Codziennie"