Z analizy Ministerstwa Sprawiedliwości, do której dotarł portal tvn24.pl wynika, że policja powinna była reagować już w momencie, gdy kibice Ruchu Chorzów zaczęli pić piwo na plaży w Gdyni.
"Organy porządku publicznego mogły reagować na wszystkich etapach zajść w Gdyni, gdzie dochodziło do naruszeń przepisów prawno-karnych" - napisano w analizie Departamentu Prawa Karnego Ministerstwa Sprawiedliwości.
W ocenie ekspertów policja mogła interweniować już w momencie, gdy kibice zaczęli pić na plaży piwo. Powodem interwencji mogło też być głośne zachowanie kibiców oraz wystrzeliwanie przez nich rac hukowych. Dalsze czyny kibiców zostały ocenione przez ekspertów jako przestępstwa. Mieli oni agresywnie odnosić się do innych osób i je zaczepiać.
Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski powiedział w rozmowie z tvn24.pl, że po zajściach w Gdyni odwołany został zastępca komendanta miejskiego.
ja, TVN24
W ocenie ekspertów policja mogła interweniować już w momencie, gdy kibice zaczęli pić na plaży piwo. Powodem interwencji mogło też być głośne zachowanie kibiców oraz wystrzeliwanie przez nich rac hukowych. Dalsze czyny kibiców zostały ocenione przez ekspertów jako przestępstwa. Mieli oni agresywnie odnosić się do innych osób i je zaczepiać.
Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski powiedział w rozmowie z tvn24.pl, że po zajściach w Gdyni odwołany został zastępca komendanta miejskiego.
ja, TVN24