Jak informuje Guardian.co.uk, do tragedii doszło w USA, na jednej ze strzelnic w Arizonie. 9-latka uczona obsługi karabinu maszynowego uzi straciła kontrolę nad bronią i śmiertelnie postrzeliła instruktora, który zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Dziewczynka nie zapanowała nad siłą odrzutu, która spowodowała salwę wystrzałów w powietrze. Jedna z kul trafiła instruktora. Do postrzelenia doszło dopiero w momencie, kiedy pracownik strzelnicy zmienił tryb strzelania z pojedynczego na serię.
Kierownik strzelnicy Sam Scarmardo powiedział w wywiadzie dla stacji NBC, że nigdy nic podobnego się nie wydarzyło. – Nigdy nie było nawet draśnięcia – podkreślał. – Módlcie się za Charliego, dziewczynkę i jej rodzinę, bo czeka ich trudny czas – zaapelował Scarmardo.
– Nie można dać uzi 9-latce i oczekiwać, że da radę go kontrolować – skomentował Ronald Scott, ekspert ds. broni palnej.
The Guardian
Kierownik strzelnicy Sam Scarmardo powiedział w wywiadzie dla stacji NBC, że nigdy nic podobnego się nie wydarzyło. – Nigdy nie było nawet draśnięcia – podkreślał. – Módlcie się za Charliego, dziewczynkę i jej rodzinę, bo czeka ich trudny czas – zaapelował Scarmardo.
– Nie można dać uzi 9-latce i oczekiwać, że da radę go kontrolować – skomentował Ronald Scott, ekspert ds. broni palnej.
The Guardian