Kidawa-Błońska: Kopacz nie ma powodów, by przeprosić Kaczyńskiego

Kidawa-Błońska: Kopacz nie ma powodów, by przeprosić Kaczyńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Małgorzata Kidawa-Błońska (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Źle interpretujemy intencje pani premier. Nie ma powodów do przeprosin, bo o nic nie oskarżyła Jarosława Kaczyńskiego, nie nawiązywała do lojalki - mówiła o słowach Ewy Kopacz, Małgorzata Kidawa-Błońska w Kontrwywiadzie RMF FM. W piątek, podczas swojego wystąpienia, premier powiedziała, że 13 grudnia "Jarosław Kaczyński nie będzie musiał niczego podpisywać i po swojej demonstracji wróci do domu. - Słowa Kopacz, to było nawiązanie do tego, że dzisiaj możemy swobodnie demonstrować, mieć nawet głupie hasła na transparentach i robić, co chcemy - komentuje Kidawa-Błońska.
- Całe wystąpienie pani Ewy Kopacz - tak ja je odebrałam będąc na sali  - dotyczyło tego. że nie można porównywać dzisiejszych czasów ze stanem wojennym - powiedziała minister w Kancelarii Premiera. Dodała, że jeżeli ktoś odebrał wypowiedź Ewy Kopacz jako nawiązanie do "lojalki", to "ma z tym jakieś problemy".

Prowadzący program, zapytał czy premier "znów polubiła kłótnie z PiS". - Nikt nie lubi kłótni, żadnych, a tym bardziej z PiS. Jest coś takiego czasami,  że - i to wielokrotnie ludzie na spotkaniach zwracają uwagę - ile razy można was obrażać, mówić o was bardzo brutalne rzeczy, a wy ciągle nic. Czasami trzeba nazywać rzeczy po imieniu - odpowiedziała Kidawa-Błońska. Stwierdziła też, że Platforma "będzie cały czas starała się działać odpowiedzialnie i kulturalnie".

Minister odniosła się także do słów Kaczyńskiego, który nazwał Ewę Kopacz "Urbanem w spódnicy". Jej zdaniem, takie sformułowanie jest mocniejsze niż stwierdzenie, że "ma się dosyć seansów nienawiści" (tak powiedziała Kopacz w piątek - red.).

Kidawa-Błońska powiedziała też, że "chciałaby, żebyśmy nie przekraczali czasami takich granic, które powinny być w społeczeństwie demokratycznym". - I jak się cieszę, że mamy prawo do demonstrowania, ale 13 grudnia to jest dla mnie specyficzna data. Te hasła, które były krzyczane na tym marszu chyba nie przystawały do dzisiejszych czasów - mówiła. Jak dodała, szczególnie nie podobały jej się hasła o "czerwonej hołocie", które słyszała nie tylko podczas marszu 13 grudnia, ale też na obchodach rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.

RMF FM