Zły syn

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie może być tak, że ten system ubezwłasnowolnia mojego ojca i zostawia go na pół roku bez żadnej opieki. Bo jeśli to tak działa, to znaczy, że nie działa w ogóle i że jest w tym systemie jakaś okropna dziura.

Mieszkanie na wysokim parterze tuż przy kościele św. Brygidy w Gdańsku. Słychać dzwony na Anioł Pański. Jest południe, niedziela. Na ścianie w przedpokoju boazeria. W salonie wysoki kredens, ława, dwa ciężkie fotele i wersalka. W oknie biała, wycinana w fabryczne wzory, ciągnąca się do ziemi firanka, na ścianie nad ławą gobelin. Jakub nalewa herbatę i kładzie na ławie stos teczek z dokumentami. Siedem: zielona, łososiowa i niebieska, obie w kratkę, dwie różowe i dwie bordowe, jedna z godłem Polski. Każdą z nich praktycznie zna na pamięć. Z pokoju obok dobiegają odgłosy telewizora. Skoki narciarskie.

– Tata lubi? – On już praktycznie nie rozpoznaje, co ogląda, ważne, żeby coś leciało. Mówiłem pani, że jutro odbieram postanowienie sądu, że zostałem prawnym opiekunem ojca?

Więcej możesz przeczytać w 4/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.