Śmierć za życia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zmarła Debbie Purdy, nieuleczalnie chora działaczka na rzecz wspomaganego samobójstwa. Żeby bliscy nie zostali posądzeni o eutanazję, zagłodziła się na śmierć.

Debbie miała 51 lat. Od dawna cierpiała na stwardnienie rozsiane – przeklętą chorobę, w której dochodzi do stopniowej degeneracji układu nerwowego. Gdy chorujesz, z każdym rokiem ciało coraz bardziej odmawia ci posłuszeństwa, aż lądujesz na wózku, niezdolny do samodzielnego życia. Potem jest tylko gorzej, postępuje paraliż. To właśnie przydarzyło się Debbie. Ale jeszcze zanim wylądowała na wózku, postanowiła walczyć o to, aby – gdy już nadejdzie ten moment – mogła odebrać sobie życie sama. – Przyspieszyła śmierć, odmawiając przez trzy tygodnie jedzenia – oświadczyli dzień przed Wigilią Bożego Narodzenia działacze brytyjskiej organizacji Dignity in Dying (ang. godność umierania). Debbie umarła, ale jej organizacja zapowiada, że o legalizację wspomaganego samobójstwa będzie walczyć dalej.

POMÓŻ MI UMRZEĆ

Więcej możesz przeczytać w 6/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.