Andrij Deszczyca, ambasador Ukrainy w Polsce i były minister spraw zagranicznych w rządzie Arsenija Jaceniuka na antenie TVN24 Biznes i Świat odniósł się do podpisanego w Mińsku porozumienia. Dodał, że jego kraj będzie przestrzegał wypracowanych ustaleń.
- Modlimy się o to, żeby ludzie nie ginęli dalej, ale czy druga strona będzie to robić, będzie to zależeć od pozycji nie tylko separatystów, ale także od pozycji Rosji. To, co widzimy od września, to to, że Rosja nie za bardzo wypełnia swoje zobowiązania – dodał Leszczyca.
Deszczyca podkreślił, że jeśli Rosja nie będzie przestrzegać porozumienia, sankcje wobec niej powinny być utrzymane i zaostrzone.
Dodał, że w Kijowie istnieją obawy, iż w ciągu dwóch dób pozostałych do wejście w życiu rozejmu siły antyukraińskie będę starać się przejąć więcej terytorium. - Obawiamy się, że przez te dwie doby, teraz już mniej niż dwie doby, siły prorosyjskie będą próbować zająć więcej terytorium. To wskazuje na to, że Rosja jednak nie do końca jest szczera i otwarta w rozmowach z Ukrainą - wyjaśnił.
- Tak naprawdę ta granica konfliktu, wojny jest dość blisko granicy Polski. A co jest w głowie Putina, nie wiadomo. Dlatego musimy być przygotowani na każdy scenariusz - podsumował.
TVN24 Biznes i Świat
Deszczyca podkreślił, że jeśli Rosja nie będzie przestrzegać porozumienia, sankcje wobec niej powinny być utrzymane i zaostrzone.
Dodał, że w Kijowie istnieją obawy, iż w ciągu dwóch dób pozostałych do wejście w życiu rozejmu siły antyukraińskie będę starać się przejąć więcej terytorium. - Obawiamy się, że przez te dwie doby, teraz już mniej niż dwie doby, siły prorosyjskie będą próbować zająć więcej terytorium. To wskazuje na to, że Rosja jednak nie do końca jest szczera i otwarta w rozmowach z Ukrainą - wyjaśnił.
- Tak naprawdę ta granica konfliktu, wojny jest dość blisko granicy Polski. A co jest w głowie Putina, nie wiadomo. Dlatego musimy być przygotowani na każdy scenariusz - podsumował.
TVN24 Biznes i Świat