- Pani premier poinformowała klub, że jutro będzie wspólne spotkanie z prezydentem Bronisławem Komorowskim - mówił w TVP Info Rafał Grupiński i dodał, że jego partia nie będzie polowała na „sieroty z SLD i po Palikocie”. - Żadnego wciągania na siłę nie będzie - zaznaczył.
Rafał Grupiński poinformował, że w czwartek o godz. 12:00 odbędzie się spotkanie klubu PO z prezydentem Bronisławem Komorowskim. - Wczoraj (wtorek – przyp. red.) odbyliśmy 3,5-godzinne posiedzenie klubu, na którym rozmawialiśmy na temat wyborów i tego, co powinniśmy zrobić, by sprawić się lepiej, by wygrać wybory - tłumaczył Grupiński.
Polityk przyznał, że jest wiele zewnętrznych i wewnętrznych czynników, które sprawiły, że kampania wyborcza Komorowskiego była katastrofą, m.in. rozpad lewicy, pojawienie się Pawła Kukiza i odpływ najmłodszych wyborców poniżej 30. roku życia. - Jeśli się nie prowadzi najlepiej kampanii, nie trafia do wyborców to są kłopoty i problemy - mówił.
Grupiński zaznaczył, że sam szef sztabu Komorowskiego nie jest zadowolony z tego, jak pracował. - Dla niego to jest ciężkie doświadczenie, że nie udało mu się poprowadzić teamu tak, jak sobie wymyślił, wymarzył - tłumaczył.
"Są dwie strony medalu"
Jak dodał, jego partia nie będzie polowała na „sieroty z SLD i po Palikocie”. - Są dwie strony medalu. Są politycy, którzy prawie wszystko przegrali, nie ma sensu zabierać na pokład ludzi, którym się niewiele udało. Są też ludzie jak Wojciech Olejniczak z dorobkiem życiowym. Dla kogo i na ile będziemy atrakcyjni zobaczymy. Żadnego wciągania na siłę nie będzie - mówił.
TVP Info
Polityk przyznał, że jest wiele zewnętrznych i wewnętrznych czynników, które sprawiły, że kampania wyborcza Komorowskiego była katastrofą, m.in. rozpad lewicy, pojawienie się Pawła Kukiza i odpływ najmłodszych wyborców poniżej 30. roku życia. - Jeśli się nie prowadzi najlepiej kampanii, nie trafia do wyborców to są kłopoty i problemy - mówił.
Grupiński zaznaczył, że sam szef sztabu Komorowskiego nie jest zadowolony z tego, jak pracował. - Dla niego to jest ciężkie doświadczenie, że nie udało mu się poprowadzić teamu tak, jak sobie wymyślił, wymarzył - tłumaczył.
"Są dwie strony medalu"
Jak dodał, jego partia nie będzie polowała na „sieroty z SLD i po Palikocie”. - Są dwie strony medalu. Są politycy, którzy prawie wszystko przegrali, nie ma sensu zabierać na pokład ludzi, którym się niewiele udało. Są też ludzie jak Wojciech Olejniczak z dorobkiem życiowym. Dla kogo i na ile będziemy atrakcyjni zobaczymy. Żadnego wciągania na siłę nie będzie - mówił.
TVP Info