Likwidacja gimnazjów? "Minister chce ginąć w obronie złej sprawy"

Likwidacja gimnazjów? "Minister chce ginąć w obronie złej sprawy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szkoła (fot. Cherries/Fotolia.pl) 
Andrzej Waśko z PiS skomentował w RMF FM słowa Joanny Kluzik-Rostkowskiej, że pomysł likwidacji gimnazjów jest tak absurdalny, iż jest gotowa zginąć za to, żeby gimnazjów bronić. - Namawiałbym Joannę Kluzik Rostkowską, by nie poświęcała swojego życia w obronie gimnazjum, bo uczyniłaby to w złej sprawie - stwierdził.
- Mogę powiedzieć, że pani Kluzik-Rostkowska jest zupełnie niekompetentnym ministrem. Nie ma do tego żadnego przygotowania. Merytoryczna dyskusja z nią nie bardzo jest możliwa. Możemy operować takimi sloganami - dodał Waśko.

"Sześćdziesiąt procent ankietowanych opowiadało się za likwidacją gimnazjum"


Były wiceminister edukacji ocenił, że referendum w sprawie likwidacji gimnazjum to idea "absolutnie nietrafiona".  - Z  tego, co wiem, to robiono w społeczeństwie badania, według których sześćdziesiąt procent ankietowanych opowiadało się za likwidacją gimnazjum - powiedział.  Zaznaczył, że celem PiS jest przede wszystkim podniesienie poziomu nauczania ogólnego w Polsce. - Żeby to zrobić wyszliśmy z założenia, że najprostszym sposobem jest przywrócenie  czteroletniego liceum ogólnokształcącego - mówił.  

Przekonywał, że trzyletnie liceum, w dodatku profilowane od 2008 roku, zupełnie nie spełniło swojej funkcji. Dodał, że "jeżeli odtwarzamy tę solidną szkołę średnią, musimy zmienić coś w układzie w klasach od jeden do osiem".

"Pracy dla nauczycieli będzie więcej"


Zapewniał także, że nie ma zagrożenia, że nauczyciele gimnazjów masowo zaczną tracić pracę. - To jest odwrotnie. Jeżeli się zakłada podniesienie poziomu nauczania, to znaczy, że pracy dla nauczycieli będzie więcej. Przyszły rząd odwróci to profilowanie liceum, czyli będzie pełny kurs historii do matury. Będzie więcej lekcji, więc w sumie tej pracy będzie więcej i te strachy są zupełnie wyssane z palca - tłumaczył. Dodał przy tym, że liczy na "selekcję do zawodu nauczyciela. - Nie wszyscy ludzie, którzy pracują w szkole, są powołani do tego, żeby tam być - ocenił.

RMF FM