Św. Mikołaj odwiedził SLD

Św. Mikołaj odwiedził SLD

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezenty mikołajkowe, m.in. kajdanki dla posłów oraz radnych wręczyli władzom SLD przedstawiciele młodzieżówki PiS. Bilet lotniczy na wyspy Bergamuta dla premiera przygotowała młodzieżówka PO we Wrocławiu.
"Celem akcji jest podsumowanie działalności SLD w 2003 roku oraz  ukazanie błędów i afer w prowadzonej przez Sojusz polityce" -  powiedział Jarosław Krajewski z Forum Młodych PiS.

Jak oznajmił, "kajdanki przeznaczone są dla aferzystów z  SLD zamieszanych w przeróżne afery np. starachowicką, pabianicką i  aferę Rywina". Linijka - dla "Milimetra" za brak szacunku Sojuszu dla pracy dziennikarzy, leki za złotówkę "za forsowanie przez SLD nierealnego pomysłu" byłego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego.

Forum Młodych PiS wręczyło również rózgi dla premiera Leszka Millera "za pozostawanie na stanowisku mimo braku poparcia społecznego", dla posłów Jana Chaładaja i Stanisława Jarmolińskiego za głosowanie "na dwie ręce", dla Sebastiana Florka za brak aktywności parlamentarnej oraz dla Anity Błochowiak za  działalność w komisji śledczej.

"Prezenty" odebrał w imieniu Federacji Młodych Socjaldemokratów Andrzej Stefaniak.

Podobny happening zorganizowali Młodzi Demokraci, młodzieżówka Platformy Obywatelskiej, we Wrocławiu. W siedzibie wrocławskiego SLD zostawili oni prezent mikołajkowy - bilet lotniczy na wyspy Bergamuta - dla Leszka Millera.

Młodzi demokraci tłumaczyli, że w tym roku św. Mikołaj przyjechał do Polski wcześniej, by odpocząć, a na pewno "w tym roku premier był zajęty walką z aferami w SLD i przez to zapomniał napisać listu do Mikołaja".

Poza tym, jak powiedział przebrany za Mikołaja działacz Młodych Demokratów, "do Warszawy jest za daleko, nie ma autostrady, a na samolot Mikołaja nie stać. A do tego renifer Rudolf przyłączył się do listopadowego miesiąca protestu i nie chce nigdzie jeździć. Dlatego wybraliśmy wrocławską siedzibę SLD na miejsce wręczenia prezentu" - powiedział.

Namalowany na kartce formatu A-4 bilet jest prezentem dla Leszka Millera i jego rządu. "Bilet jest ważny do odwołania" - poinformował św. Mikołaj. Pieniądze na wycieczkę nie są żadnym problemem. "Znalazłem 17,5 mln dolarów i jestem na  tropie kolejnych 10" - powiedział.

Bilet zostawiono w sekretariacie wrocławskiego SLD. Do Mikołaja wyszedł sekretarz SLD Witold Kuźnik. Gdy jedna ze śnieżynek próbowała poczęstować go cukierkiem na "osłodzenie życia", Kuźnik z uśmiechem odpowiedział "my jesteśmy wystarczająco słodcy" i nie przyjął czekoladki.

em, pap