Ptasia grypa zabija w Azji (aktl.)

Ptasia grypa zabija w Azji (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Epidemia ptasiej grypy dotarła do Tajlandii i Kambodży. W Tajlandii, gdzie potwierdzono dwa przypadki zachorowań wśród ludzi, zmarła na nią jedna osoba. Badane są kolejne dwa przypadki.
Zmarła jedna z trzech osób z objawami ptasiej grypy, które poddano badaniom - poinformowała agencja AFP, powołując się na źródła lekarskie. Wcześniej podano, że wyniki badań z Departamentu Nauk Medycznych dały w dwóch spośród pięciu badanych przypadków wynik pozytywny (potwierdził ptasią grypę), a w jednym negatywny". Niedługo potem podano, że dwaj chorzy to chłopcy w wieku siedmiu i sześciu lat. Na razie nie podano wyników badań pozostałych dwóch osób.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzegła, że  szerząca się w południowo-zachodniej Azji ptasia grypa zaczyna w  coraz większym stopniu zagrażać ludziom. Według WHO, w Wietnamie zmarło już 5 osób w wyniku zarażenia wirusem określanym symbolem H5N1. Niepotwierdzone oceny mówią nawet o 13 zgonach w Wietnamie.

Choroba, przenoszona przez granice m.in. przez ptaki wędrowne, zaatakowała też stada drobiu w Korei Południowej, Japonii i na Tajwanie. Eksperci WHO ostrzegają, że w przypadku zachorowań ludzkich może chodzić o specyficzną mutację wirusa.

Wobec stwierdzenia pierwszych przypadków zachorowania ludzi na ptasią grypę, władze tego kraju, największego eksportera drobiu w Azji, wstrzymały eksport drobiu - podała AFP, powołując się na tajlandzkiego ministra rolnictwa.

Wkrótce potem Komisja Europejska wprowadziła zakaz importu tajlandzkiego drobiu do Unii Europejskiej. Obok Japonii UE jest największym na świecie importerem tajlandzkiego drobiu. Japonia podobny zakaz ogłosiła w czwartek.

Tymczasem - jak poinformowały regionalne źródła Organizacji ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) - ptasia grupa dotarła do kolejnego azjatyckiego kraju - Kambodży. Pojawienie się w tym kraju groźnej choroby drobiu potwierdziły testy - powiedział przedstawiciel organizacji w regionie.

Rząd Kambodży jeszcze nie skomentował wyników badań kurczaków, które zdechły niedawno na fermach hodowlanych w rejonie stolicy kraju, Phnom Penh. em, pap