Przekazanie nadzoru nad policją powołanemu wkrótce wiceministrowi spraw wewnętrznych i administracji Oleksy zapowiadał już pod koniec stycznia. Powiedział wtedy, że bardzo liczył na b. wiceministra Zbigniewa Sobotkę, który podał się do dymisji w październiku ubiegłego roku w związku z postawieniem mu zarzutów w tzw. aferze starachowickiej. "Jeśli zostanie oczyszczony, będziemy się zastanawiać, co dalej" - podkreślił.
Kielecka Prokuratura Okręgowa 9 lutego oskarżyła jednak Sobotkę o ujawnienie tajemnicy państwowej i służbowej i "godzenie się na utrudnianie postępowania przygotowawczego oraz na narażenie działających pod przykryciem policjantów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowia w trakcie realizowanego zakupu kontrolowanego broni palnej, amunicji i narkotyków".
Oleksy powiedział po tym, że nie widzi już Zbigniewa Sobotki w roli swojego współpracownika.
oj, pap