Oglądając ten film aż trudno uwierzyć, że jego reżyser (Joshua Martson) oraz tytułowa Maria (Catalina Sandino Moreno) to debiutanci, bowiem ta produkcja jest nad wyraz dojrzała. Jego twórcy prostymi środkami zbudowali świetny film, który pozwala na różnorodne interpretacje. Widać w nim codzienne problemy życia w biednych krajach, pokusę, jaką są państwa bogate, kamera zagląda za kulisy przemytu narkotyków. Pokazuje, jak łatwo ulec pokusie narkodolarów.
Na to wszystko nakłada się jeszcze egzotyka Ameryki Południowej: zimni, rzadko się uśmiechający, małomówni ludzie - jakże inni od skontrastowanych z nimi Amerykanów.
Właściwie jedyną wadą filmu jest jego końcówka - zaskakująco banalna w porównaniu z jego resztą. Nie może ona jednak zepsuć wysokiej oceny, jaką należy dać całości. Oglądanie Moreno na ekranie to prawdziwa przyjemność i to nie tylko z powodu jej niebiańskiej urody. A cały film sprawia, że należy zapamiętać nazwisko Martson z adnotacją: wielki talent!
Agaton Koziński
Maria łaski pełna (Maria Full of Grace/María, llena eres de Gacia), reż. Joshua Martson, USA/Kolumbia, 2004