Poza kontrolą szefa

Poza kontrolą szefa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wspólnota pracowników, struktura horyzontalna, wirtualna siec - taka będzie firma przyszłości
Korporacja przyszłości będzie jak mózg człowieka. Miliony komórek powiązanych z sobą i przekazujących miliardy informacji. Czy można powiedzieć, że któraś z tych komórek jest najważniejsza? Nobuyuki Idei, szef wykonawczy Sony, ubrany na czarno i z kamienną twarzą, w czasie forum gospodarczego w Davos mówił, że prezes ani nikt inny już nie kontroluje wielkiej korporacji. Dlatego tak ważne są w niej wewnętrzna dyscyplina, filozofia i kultura. - Korporacja będzie horyzontalną siecią równouprawnionych partnerów - dodaje Carly Fiorina, szefowa Hewlett-Packarda.
10 lat temu dopiero się zaczynała era internetu. Dziś nie ma firmy, która by go nie używała, a odpowiadający na pytanie o korporację 2014 roku szefowie przedsiębiorstw, od Sagana z Akamai Technologies do Kostrzewy z BRE Banku, na nim budują swoją przyszłość. Pytanie tylko, jak będzie wyglądał internet. Szef Sony uważa, że obecna struktura nie wystarczy, gdyż dominować w nim będzie obraz wideo, nadawany i odbierany bezprzewodowo, a liczba przekazywanych bitów nieprawdopodobnie się zwielokrotni. Już dziś Japończycy próbują po emisji ciekawego programu telewizyjnego przekazać go rodzicom czy dzieciom via telefon komórkowy, więc sieć pada.
No dobrze, niech będzie telewideo. Kiedy jednak jeden z założycieli Google Inc., Larry Page, powiedział reporterowi polskiej edycji BusinessWeeka, że za 10 lat na każde pytanie padnie inteligentna odpowiedź ze strony sieci za pośrednictwem telefono-telewizoro-komputera, czy czort wie już czego, w każdym razie czegoś, czym będziemy się wówczas komunikować, zza uśmiechu Page’a wychynęła twarz Wielkiego Brata, który nie tylko obserwuje, ale także myśli.

Wizjonerzy i pragmatycy
Świat szefów korporacji składa się z wizjonerów i pragmatyków. Peter Brabeck-Letmathe - CEO Nestle SA - powiedział, że nie chce zgadywać, jaka będzie korporacja 2014 roku, bo kiedy w 1905 roku zapytano by o to menedżerów, z pewnością mówiliby o świetlanej przyszłości. Tymczasem 10 lat później siedzieli w okopach pod Verdun. Tak więc z ekstrapolacji nic nie wynika. Lemathe jako wizjoner wolałby wiedzieć, o czym marzą szefowie firm i czy są podobni do artystów.
Pragmatykiem jest Michael Porter z Universytetu Harvarda, światowy guru od konkurencji. Jego zdaniem, wiele już wiadomo. Przez najbliższe dziesięć lat działalność gospodarcza będzie coraz bardziej międzynarodowa, trwać będzie nieustanny postęp technologiczny, ważnym czynnikiem zmian okaże się demografia i brak wysokokwalifikowanej siły roboczej.
Korporacja stanie się społecznością luźno powiązanych ludzi. Równocześnie dobra firma będzie musiała wyłowić i zatrzymać talenty w swej sieci, nie ograniczając swobody i indywidualności. Zdaniem Portera, dla korporacji przyszłości aktywa fizyczne będą miały małe znaczenie, ważniejsze będą: kultura, sieć kontaktów, kapitał ludzki i własność intelektualna.
O zasobach ludzkich, jako o czynniku budowania konkurencyjności, podobnie myśli Fiorina. Silna kobieta technologii informatycznych, ubrana w amarantowy kostium z dyskretnymi diamentami, mówiła ciekawie, choć to samo co zawsze. Korporacje muszą dbać o konkurencyjność: szukać, pozyskiwać i chronić talenty, inwestować w szkolenia i rozwój ludzi. Muszą byś uczciwe, przejrzyste, przewidywalne i merytokratyczne, to znaczy: powinny w nich decydować talenty i umiejętności. Korporacja nie może czynić zła.
Pojęcie społecznej odpowiedzialności biznesu robi karierę od kilku lat i powtarzane jest z nabożną czcią przez wielu szefów koncernów. - Korporacja jest częścią społeczeństwa obywatelskiego - mówił siwobrody Ricardo Young Silva z Ethos Institute w Brazylii. Korporacje nie mogą się kierować tylko zyskiem, lecz także długoterminowymi korzyściami społecznymi. Jednak - jak trzeźwo zauważył sekretarz generalny Miedzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych Guy Ryder - koncept społecznej odpowiedzialności korporacji dziwnym trafem powstał wtedy, kiedy korporacje kompletnie utraciły zaufanie publiczne. Niewątpliwie Ryder jest pragmatykiem.

Chiny i reszta świata
Załóżmy, że wiemy już, czym i jak powinna zajmować się korporacja 2014 roku. Ale gdzie będzie działaś? Gdzie będzie największy rynek produkcji i zbytu?
Ameryka pozostanie liderem, ale musi się uporać z dwoma deficytami -  handlowym i budżetowym. To zabierze wiele lat. Przyszłość Europy jednym zdaniem podsumował Martin Wolf z Financial Times: "Ustalenie w Agendzie Lizbońskiej, że Europa w 2010 roku będzie najbardziej konkurencyjną gospodarką, nie oznaczało nic więcej niż to, że EU ma poczucie humoru".
Skoro sprawa Europy jest zamknięta (będzie ważnym regionem, ale nie liderem), pozostaje BRIC. Ten akronim, wymyślony przez analityka Goldman Sachsa, obok dwóch największych państw Azji włącza do grupy liderów wzrostu Brazylię i Rosję. Jednak to raczej wirtualne sieci, a nie geograficznie zdefiniowane struktury będą głównymi graczami w przyszłości. "Będzie sieć Chin i sieć Indii, umiejscowiona nie w Delhi, lecz w eterze" - mówi Peter Schwartz, szef Global Business Network.
Dziś cztery kraje BRIC wytwarzają 15 proc. globalnego produktu krajowego, w 2050 będą już wytwarzać więcej niż Grupa G-7. Niekwestionowanym liderem będą Chiny. Urlich Schumacher z Infineonu, ogromnej niemieckiej korporacji IT, porównuje je z Niemcami: "Sprawność? Cokolwiek robimy w Chinach, robimy dwa razy szybciej. Inwestycje w R&D? Mam kłopoty z uzasadnieniem inwestycji w Niemczech, bo w Chinach są bardziej efektywne i szybsze. Banki? Znacznie łatwiej dostać pieniądze od  tych samych banków w Chinach niż w Europie. Problemy strukturalne? Chciałbym, żeby w moim kraju było takie rozumienie problemów strukturalnych jak w Chinach. Trwałość wzrostu? Jeśli sektor IT w Chinach będzie w kłopotach, to znaczy, że nasz niemiecki w ogóle zniknie".
I podsumowuje: "Trzy lata temu myślałem, że nasi inżynierowie są konkurencyjni, ale teraz już nie jestem takim optymistą". Infineon otwiera w tym roku gigantyczne centrum projektowe w prowincji Xi-an w Chinach, gdzie pracować będzie 1200 inżynierów. W  Szanghaju inżynier kosztuje już tyle co w Czechach, ale w głębi kraju znacznie mniej. Zapytany, ile im płaci, Schumacher zręcznie odpowiedział: "nie my, tylko nasz partner".
Francuski szef Nissana w czasie jednej z sesji powiedział: "Nie idźcie za tym, co mówimy, idźcie tam, gdzie inwestujemy". Kierunek jest więc jasny. Ghosna warto słuchać, bo jest wybitnym liderem. I mimo wizji neuronowej korporacji jeszcze długo nim będzie.


Jaka będzie Pana korporacja za 10 lat?
Z prośbą o krótką odpowiedź reporter polskiej edycji BusinessWeeka zwrócił się do szefów korporacji i firm uczestniczących w Światowym Forum Gospodarczym w Davos. Poniżej najciekawsze odpowiedzi.

Pragmatycy

Michael Dell, Dell
" Oczekujemy, że w 2014 roku Dell będzie dobrze zarządzaną, odnoszącą sukcesy firmą, której pracownicy, partnerzy i dostawcy są zadowoleni i która dostarcza najlepszych wartości swoim klientom.

Nandan Nilekami, dyrektor wykonawczy (CEO) Infosys
" Globalnie szanowana firma, która oferuje najlepsze rozwiązania technologiczne dla biznesu autorstwa ludzi najlepszych w swojej klasie.

Paulus Overmars, wiceszef Eureko
" Widzę Eureko jako paneuropejską firmę ubezpieczeniową tak bliską swoim klientom, jak to tylko możliwe.

Paul Sagan, prezydent Akamai Technologies
" W 2014 roku większość aplikacji biznesowych będzie stosowana via internet i będą one wykorzystywać sprzęt Akamai.

Maggie Wilderotter, senior wiceprezydent Microsoftu
" Będziemy pierwszym wyborem klientów szukających platformy oprogramowania dla domu i biznesu.

Mike White, CEO PepsiCo International
" Mamy nadzieję, że będziemy czołowym globalnym producentem wygodnej w użytkowaniu przetworzonej żywności i napojów, który wprowadza pozytywne zmiany w społecznościach.

Optymiści

Tom Glocer, CEO Reutera
" Reuters będzie najbardziej godnym zaufania źródłem niezależnych i niezafałszowanych informacji.

Thomas Pickering, senior wiceprezydent Boeinga
" W 2014 roku Boeing będzie czołową firmą lotniczą, a Boeing 7E7 najlepiej sprzedającym się odrzutowcem na świecie. Boeing będzie także największym producentem samolotów bezzałogowych oraz czołowym wytwórcą i integratorem systemów sieciowych dla sektora cywilnego i wojskowego.

Aziz Zapsu, CEO BIM, Turcja
" Będziemy trzecią co do wielkości firmą handlu detalicznego w Europie.

Wizjonerzy

Gary Anderson, CEO Dow Corning
" W 2014 roku nasza firma będzie zarządzana przez tak globalnie różnorodną grupę ludzi, że nie sposób będzie powiedzieć, gdzie jest baza; podobnie zdywersyfikowana będzie nasza sprzedaż.

Robert Bishop, CEO Silicon Graphics
" Na rynku przetwarzania danych będziemy tak wielcy jak 800-funtowy goryl.

Shekhar Kapur hinduski menedżer i reżyser (7 nominacji do Oscara)
" Kultury azjatyckie staną się prominentnymi kulturami świata, powodując fundamentalne przesunięcie w strukturach władzy. Widzę swoją firmę wśród liderów, którzy wcześniej niż inni dostrzegli te zmiany. Dzięki temu stanie się ona czołowym dostawcą programów dla instytucji nowej kultury.

Gerard Kleisterlee, CEO Philipsa
" Philips będzie liderem w sektorze ochrony zdrowia i lifestyle oraz technologii obsługujących. Będzie jedną z najbardziej szanowanych firm świata.

Wojciech Kostrzewa, prezes BRE Banku
" Za 10 lat bank 90 proc. działalności będzie prowadził online, osobisty kontakt z doradcami będzie zaś możliwy dzięki łączom szerokopasmowym i transmisji wideo.

Carlos Rodriguez-Pastor, prezes Interbanku, Peru
" Będziemy najbardziej innowacyjną firmą usług finansowych w Peru, służącą przede wszystkim tym ludziom, którzy kiedyś nie mieli dostępu do usług bankowych i działali w szarej strefie.