Polska: Bełcik, Podolec, Skowrońska-Dolata, Liktoras, Rosner, Bamber, Zenik (l) oraz Mirek, Maj, Pycia.
Gospodynie dopingowane przez blisko 13 tysięcy widzów zaprezentowały znane wcześniej umiejętności - znakomitą obronę, szybką i kombinacyjną grę. Dwukrotne mistrzynie Europy przeciwstawiły im głównie dobry blok. To, jak się okazało, nie wystarczyło, żeby odnieść zwycięstwo. Do tego doszły rażące błędy i nieskuteczny atak.
W pierwszym secie Polska prowadziła 8:6 i 11:8, ale po fatalnej grze pozwoliła Japonii uzyskać przewagę 16:13. Rywalki pewnie przyjmowały serwis polskich siatkarek i udanie kontratakowały. W końcówce był jeszcze remis, jednak ostatnie akcje należały ponownie do gospodyń mistrzostw świata.
Gra w drugim secie była wyrównana. Siatkarki japońskie potrafiły podbić piłki, których praktycznie nie miały prawa obronić, a z nich wyprowadzały skuteczne kontry. W końcówce tego seta kilka piłek setowych miały Polki, ale ostatecznie wygrały Japonki 30:28, choć był to to set, który równie dobrze mógł skończyć się ich porażką.
Trzeci set rozpoczął się od wysokiego prowadzenia Japonii (10:4). Gra polskiego zespołu zdecydowanie zmieniła się na lepszą po wejściu na parkiet Joanny Mirek. Po dobrych zagrywkach i bloku straty zostały odrobione, a końcówka wygrana na przewagi. Niestety Polki nie powtórzyły tego scenariusza w następnym, czwartym secie. Początkowych strat (8:2 dla Japonii) nie udało im się już odrobić i rywalki pewnie wygrały 25:18.
pap, em