Przykładem rosnącej siły Ankary było ostatnie, zakończone w te niedzielę Antalya Dyplomacy Forum. Od lat jestem na nie zapraszany, także w roli prelegenta przez turecki MSZ, ale nie pamiętam aż takiej liczby państw uczestniczących w ADF i to w randze prezydentów, premierów i ministrów.
Nie były to zaproszenia „na łapu capu" – były one efektem określonej strategii. Wyraźnie widać geografię obecnych i pożądanych wpływów Ankary i to na kilku kontynentach. Możemy je wyodrębnić: Turcja szczególnie inwestuje politycznie, ale także gospodarczo w Azję Środkową (postsowiecką), Kaukaz Południowy, Półwysep Arabski, Afrykę, a w Europie w szeroko rozumiane Bałkany.
Niektóre z tych kierunków są oczywiste ze względów historycznych, kulturowych oraz religijnych, a nawet językowych. W tym kontekście należy wymienić cztery z pięciu krajów Azji Centralnej, jeden, za to największy, kraj Kaukazu Południowego (nie używajmy określenia: „Zakaukazie", bo jest ono importem z języka geografii politycznej Rosji) oraz wiele krajów bałkańskich.
Zwracam jednak uwagę na bardzo znaczącą ekspansję Turcji na „ Czarnym Lądzie", jak określano Afrykę w czasach przed polityczną poprawnością. Świadczą o tym systematyczne dyplomatyczne podróże na ten kontynent Pierwszej Damy Turcji Emine Erdogan, ale także długa lista reprezentantów państw afrykańskich uczestniczących w trzydniowych obradach ADF: Sudan, Mali, Czad, Somalia, Algieria, Namibia, Egipt, Niger, Gwinea, Nigeria, Uganda, Burkina Faso, Tanzania, Gambia, Mozambik, Demokratyczna Republika Kongo, Mauretania, Tunezja, Zambia, Kenia, Rwanda, Botswana, Ghana, Liberia, Angola, Republika Południowej Afryki.
W ostatnim ćwierć wieku Turcja stała się potęgą wojskową (za pięć lat chce być trzecią armią świata: za USA i Chinami, ale już przed Indiami). XXI wiek to czas Ankary, która wykorzystała go do stania się graczem ponadregionalnym, który potrafił w sporej mierze wyprzeć wpływy Rosji w Azji Środkowej i po części na Kaukazie Południowym, ale też w jakiejś mierze starał się zrównoważyć wpływy ChRL w Afryce.
Międzynarodowe znaczenie Arkany rośnie między innymi także dlatego, że prezydent Recep Erdogan chce pozycjonować się jako lider świata muzułmańskiego, co skądinąd wywołuje co najmniej zazdrość, a nawet zaniepokojenie krajów arabskich.
Ofensywa Ankary potrwa co najmniej do roku 2028 czyli do wyborów prezydenckich w Turcji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.