Ministerstwo zmieni lekcje historii dla uczniów ze ścisłym umysłem

Ministerstwo zmieni lekcje historii dla uczniów ze ścisłym umysłem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Instytutu Badań Edukacyjnych zapewnia, że po reformie cykl nauczania historii będzie spójny (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Według Instytutu Badań Edukacyjnych zwiększenie liczby godzin historii współczesnej i połączenie z kształtowaniem postaw obywatelskich - to główne zmiany w nauczaniu po wprowadzeniu nowej podstawy programowej. - Po reformie cykl nauczania historii będzie spójny - zapewnia Instytut.
Nauczanie historii w szkołach ponadgimnazjalnych - zgodnie z nową podstawą programową nauczania - będzie obowiązywać w szkołach ponadgimnazjalnych od 1 września 2012 r. Według IBE, jednym z kluczowych celów zmiany jest podniesienie prestiżu i zwiększenia zainteresowania uczniów historią. Służy temu wzmocnienie roli przedmiotu na poziomie gimnazjum, m.in. dzięki wprowadzeniu oddzielnego egzaminu z historii, oraz traktowanie kolejnych etapów nauczania historii, jako całości. "Proces edukacji historycznej ma przypominać spiralę – z każdym rokiem wchodzimy na kolejny wyższy poziom, a efekty lat poprzednich kumulują się" - napisano w analizie.

Spirala zamiast koła

Przypomniano w niej, że do tej pory uczeń uczył się historii „po kole" - trzy razy, w szkole podstawowej, gimnazjum i liceum, przerabiał to samo. "Wprowadzona do szkół w 2008 r. nowa podstawa programowa sprawiła, że  siedmioletni (3 lata szkoły podstawowej, 3 lata gimnazjum i 1 rok w  szkole ponadgimnazjalnej) cykl nauczania historii będzie spójny. Nauczyciel, który w liceum, czy technikum rozpocznie pracę z klasą I, będzie absolutnie pewien, że jego uczniowie mają zamknięty kurs do roku 1918, powtórzony i sprawdzony zewnętrznie" - zaznaczono.

"Pierwsza klasa szkoły ponadgimnazjalnej poświęcona będzie więc historii najnowszej, na którą w szkołach do tej pory brakowało czasu. Młodzi ludzie będą się uczyć o czasach, doświadczeniach i pamięci ostatnich czterech pokoleń Polaków. Dotyczy to wszystkich typów szkół ponadgimnazjalnych – także szkół zawodowych. W ten sposób nowa podstawa programowa umożliwia nauczycielom historii po raz pierwszy, szansę na  omówienie, pełnego i usystematyzowanego kursu historii ojczystej" -  napisano.

Historia dla umysłów ścisłych

Zgodnie z nową podstawą programową po pierwszej klasie liceum uczniowie podzielą się na dwie grupy: tę, która będzie zdawać maturę z  historii i tę, która nie wybiera historii na maturze. Ci pierwsi będą mieli naukę historii na poziomie rozszerzonym. Drudzy będą mieli zajęcia nadal z historii, ale w nieco innym układzie niż czysto chronologiczny. Stąd nazwa przedmiotu: "Historia i społeczeństwo. Dziedzictwo epok". "W zamierzeniu twórców podstawy, zajęcia z tego przedmiotu mają pomóc zrozumieć uczniom zainteresowanym naukami ścisłymi i eksperymentalnymi, jak ważna jest historyczna ciągłość i jak wiele doświadczeń współczesnych jest zakorzenionych w doświadczeniach poprzednich pokoleń" - napisano w analizie.

Historia z limitem

IBE zaznacza, że będzie to "normalny przedmiot, na wszystkich kolejnych latach nauczania będą sprawdziany wiedzy i normalne oceny oraz  ocena na koniec roku, czy ktoś będzie zdawał maturę z historii, czy  nie". W analizie przypomniano też, że w starej podstawie nie było limitu godzin, które musiały być poświęcone historii. Jeśli więc jakaś lekcja przepadała, nie było potrzeby jej odrobienia. Nowa rozlicza czas nauki inaczej, jeśli lekcja przepadnie, musi być odrobiona.

W starej podstawie było zapisane, że suma tygodniowego limitu godzin z  poszczególnych lat ma wynosić w liceum 5. Dyrektor mógł zorganizować to  tak, by przez pierwsze dwa lata uczniowie mieli po 2 godziny zajęć z  historii w tygodniu, a w ostatnim roku jedną. Mógł też podzielić to  inaczej, ale suma musiała wynieść 5. W nowej podstawie określono, że suma tygodniowego limitu godzin ma  wynieść 10 godzin, jeśli chodzi o zakres rozszerzony lub 6 jako przedmiot uzupełniający, przy czym w klasie I będą zawsze 2 godziny historii.

Każdy nauczyciel z własnym programem

W analizie IBE znalazło się również wyjaśnienie jak będą prowadzone lekcje z przedmiotu "historia i społeczeństwo". "Dla osób, które nie są fachowcami, brzmi to dość tajemniczo – nauczyciel ma wybrać cztery wątki, które będzie realizował przez dwa najbliższe lata. Ma do wyboru dziewięć wątków tematycznych przekrojowo obejmujących kolejne epoki od  starożytności do XX wieku plus dziesiąty autorski oraz pięć wątków chronologicznych. Z nich buduje własny program" - napisano. Według Instytutu, nauczyciel może np. wybrać cztery wątki tematyczne lub dwa wątki tematyczne i dwa wątki epokowe. Można przykładowo ułożyć program składający się z „wątków": „Ojczysty panteon i ojczyste spory”; „Wojna i wojskowość”; "Historia XIX oraz XX wieku".

"Wybór »wątków« zależy od nauczyciela. Jest to spełnienie postulatów wielu nauczycieli, którzy wcześniej skarżyli się na zbyt sztywny gorset programów, nieprzystający do oczekiwań i zainteresowań uczniów. Nauczycielom zostawiono też możliwość realizowania tzw. wątku autorskiego" - zaznaczono w analizie. Podkreślono, że "nie chodzi o to, żeby na lekcjach historii i  społeczeństwa uczyć jeszcze raz, w tradycyjny, chronologiczny sposób wszystkiego, od Cheopsa do Okrągłego Stołu. Chodzi o to, by uczyć uzupełniając braki uczniów i rozwijając ich umiejętności historycznego myślenia. Nauczyciel będzie mógł realizować swoją pasję do historii wspólnie z uczniami, a ci będą sobie na nowo porządkować wiedzę historyczną, poznawać źródła, głębiej rozumieć procesy. Dlatego mówi się o bardziej seminaryjnym, uniwersyteckim charakterze tych zajęć".

Według IBE, wątki są tak skonstruowane co do zakresu wymagań, że w  efekcie uczeń pogłębia znajomość historii mimo, że nie czyni tego w  prosty sposób chronologiczny, do którego był przyzwyczajony w ciągu siedmiu dotychczasowych lat nauki historii.

ja, PAP