Bronisław Komorowski odpowiada Beacie Szydło i wskazuje na problem "braku wyczucia"

Bronisław Komorowski odpowiada Beacie Szydło i wskazuje na problem "braku wyczucia"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski
Bronisław Komorowski Źródło:Newspix.pl / Tedi
Były prezydent Bronisław Komorowski na antenie TVN24 skomentował odpowiedź Beaty Szydło na list byłych prezydentów, szefów dyplomacji i liderów pierwszej Solidarności. Wskazał, że w Polsce istnieje "problem braku wyczucia, jak powinno budować się autorytet państwa".

Bronisław Komorowski był jednym z sygnatariuszy listu otwartego, w którym stwierdzono, że "Polska zmierza do autorytaryzmu i izolacji w świecie". "Dla powstrzymania tej tendencji niezbędna jest pełna mobilizacja społeczeństwa i środowisk opozycji oraz wypracowanie programu wspólnego działania na rzecz obrony demokracji" - zaapelowano w liście.

Czytaj też:
List byłych prezydentów. "Polska zmierza do autorytaryzmu i izolacji w świecie"

– Przecież nie o to chodzi, żeby władzy dokuczyć, tylko żeby wskazać władzy odpowiednie kierunki działania. Tak, aby unikała pokus wynikających z poczucia własnej siły, braku jakichkolwiek ograniczeń. To prowadzi do błędów obozu rządzącego, a błędy obozu rządzącego przekładają się na negatywne skutki dla całego społeczeństwa – wyjaśnił powodu stojące za napisaniem listy Komorowski.

W odpowiedzi premier Beata Szydło stwierdziła, iż "ci panowie", którzy podpisali list, stracili władzę i próbują odmówić Prawu i Sprawiedliwości demokratycznego mandatu do rządzenia i reformowania. 

Czytaj też:
Beata Szydło: List piszą ci, którzy stracili władzę

– Ja się "cipanem" nie czuję, ale przyjmuję do wiadomości, że ktoś odczuwa potrzebę, aby tak spuentować i tak odnieść się do byłych prezydentów. Jest w Polsce problem braku wyczucia, jak powinno budować się autorytet państwa. Otóż autorytet państwa polskiego buduje się nie tylko budując autorytet swojego środowiska politycznego albo instytucji, gdy się rządzi, ale wtedy, gdy dotyczy to także innych – wskazał były prezydent. Dodał, że słowa szefowej rządu takiego autorytetu nie budują.

Źródło: TVN24.pl