Strajk w Centrum Zdrowia Dziecka. Brak rozmów, konferencje prasowe i prokuratura

Strajk w Centrum Zdrowia Dziecka. Brak rozmów, konferencje prasowe i prokuratura

Dodano:   /  Zmieniono: 
Centrum Zdrowia Dziecka
Centrum Zdrowia Dziecka Źródło:Newspix.pl / Pawel Stepniewski
Nie widać, by spór w Centrum Zdrowia Dziecka zbliżał się do końca. Do sprawy włączyła się prokuratura, która po zawiadomieniu wysłanym przez Rzecznika Praw Dziecka wszczęła postępowanie sprawdzające, a pielęgniarki twierdzą, iż są zastraszane.

Rzecznik Instytutu Pomnika Centrum Zdrowia Dziecka Katarzyna Bardzińska podczas konferencji prasowej stwierdziła, że 26 maja o godzinie 6.00 prawnik szpitala przekazał prawnikowi związku zawodowego propozycję dyrekcji na piśmie, jednak nie wystosowano na nią odpowiedzi, a kontakt z szefową strajkujących jest utrudniony. – Czekamy na kontakt, bo nie możemy się skontaktować z przewodniczącą związku zawodowego. Nie możemy się nawet dodzwonić – powiedziała Bardzińska. Zaznaczyła również, że „nieprawdą jest, jakoby spór dotyczył kwestii innych niż finansowe”, podczas gdy strajkujące twierdzą, że oczekują deklaracja zatrudnienia przynajmniej 70 pielęgniarek w jak najkrótszym czasie, ponieważ brakuje personelu.

Szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy Centrum Zdrowia Dziecka Magdalena Nasiłowska odpowiedziała na słowach Bardzińskiej. Powiedziała, że nikt nie próbował się z nią skontaktować oraz podkreśliła, że pielęgniarki otrzymują sms-y z groźbami o likwidacji szpitala. – Nie ma woli porozumienia ze strony dyrekcji, nie było żadnego telefonu do mnie – wskazała i powiedziała, że dziennikarze powinni wiedzieć, że gdy próbują się skontaktować z szefową związku, to „nie ma czegoś takiego, że jest nieosiągalna”. – Jestem gotowa do rozmów, jestem cały czas w budynku – zapewniła. Dodała jednak, że „dziewczyny dostają sms-y, że we wtorek będzie zlikwidowane Centrum Zdrowia Dziecka, że są szykowane wypowiedzenia z pracy”. – Chcemy dalej pracować, ale jak się nas starszy, że zamknie się budynek i możliwość leczenia dzieci z całej Polski, to niech ktoś odpowie kto i dlaczego zamknie się ten budynek – podkreśliła.

Przedstawicielka strajkujących zaznaczyła także, że propozycje o jakich mówiła dyrektor szpitala były innymi niż te, które przedstawiono w trakcie negocjacji i że głównym problem nie są pieniądze, jak sugerowała to rzecznik. – Nam chodzi o to, by ktoś zauważył problem braku pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka – dodała i przypomniała, że spór zbiorowy z dyrekcją trwa od 23 grudnia 2014.

Na informacje o rzekomym zamknięciu i szykowanych wypowiedzeniach odpowiedziała dyrektor CZD Małgorzata Syczewska. – Nie są szykowane żadne wypowiedzenia ani pracy, ani płacy dla żadnych pracowników Instytutu. To ja czekam na zgłoszenie propozycji związków zawodowych, ponieważ jak państwo wiecie z mojej strony propozycja padła o 6 rano wczoraj i od tego czasu czekam na sygnał strony związkowej, że są gotowi do wznowienia rozmów. Moje drzwi są otwarte – zapewniła.

W sprawie strajku w CZD prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające po doniesieniu Rzecznika Praw Dziecka na temat możliwość popełnienia przestępstwa z artykułu 304, czyli powstania zagrożenia dla życia lub zdrowia pacjentów. W sprawie wyjaśnienia złożyć ma dyrektor Centrum. – Z nami prokuratura nie rozmawiała. Z tego co wiem, (w szpitalu - red.) jest 200 pacjentów i nic nie zagraża ich życiu lub zdrowiu. Są lekarze, którzy zabezpieczają pacjentów – powiedziała o decyzji prokuratury szefowa związkowców. – Co się dzieje, że gdy pielęgniarki pokazały, że nie podoba im się praca w okrojonym składzie (prokuratura wszczyna postępowanie - red.)? Wszystkim to pasowało, a jeśli prokuratura się tym zajęła to bardzo dobrze, ale nikt nie rozmawiał z nami na ten temat. Prokuratura powinna zająć się naszymi grafikami i tym, kto dopuścił do pracy tylko tyle osób. Dlaczego Rzecznik nie interesował się tym, że w Centrum Zdrowia Dziecka nie jesteśmy w stanie obsadzić (wszystkich dyżurów – red.). Czemu nie był tego wcześniej – pytała.

Źródło: TVP Info, TVN24, Wprost.pl