Jarosław Kaczyński, 13 lipca, podczas promocji autobiografii zatytułowanej "Porozumienie przeciw monowładzy. Z dziejów PC" powiedział, że Lech Kaczyński był "pierwszym zastępcą Lecha Wałęsy". Mówił też, że jego brat "faktycznie na co dzień prowadził prace związku".
Komentując te stwierdzenia, Wałęsa powiedział, że Kaczyński "wymyśla bzdury", a były prezydent "nie był żadnym znaczącym działaczem". – Sprawdźcie odwołania, które pisał. Bo zawsze pisał odwołania, gdy mnie z pracy zwalniali. To zawsze domagał się, żebyśmy podporządkowali się prawu. Nie zmieniali, nie wyłamywali, nie walczyli. Te wszystkie jego pamiętniki, pomniki, ulice, to wszystko będzie tak szybko burzone, szybciej niż było budowane. Bo nie zasługują na to, ani jeden, ani drugi – mówił w rozmowie z Polsat News Wałęsa.
Wałęsa powiedział też, że "gdyby go (Lecha Kaczyńskiego) nie holował, to ten nie zrobiłby żadnej kariery". – Ja miałem swoją wizję, wiedziałem o co mi chodzi i kierowałem jednoosobowo tym związkiem (Solidarnością) – dodał.
Były prezydent także na Facebooku odniósł się do wypowiedzi Kaczyńskiego (pisownia oryginalna):
„Poczytajcie sobie medyczne badania na temat blizniakow jednojajowych. Jak jeden zginie, to drugi juz do konca zycia jest nienormalny. Tym bardziej, jesli czuje sie odpowiedzialnym za jego smierc. Pierwsze co musi zrobic to zrzucic odpowiedzialnosc za smierc na innych, i wierzyc ze to nie jego wina. W ten sposob tworzy "wirytualna rzeczywistosc" do ktorej moze dorzucac co mu sie podoba. Zyje w urojonym swiecie, a rzadzi niestety rzeczywistymi ludzmi”
facebook