Poseł PO o swojej partii: Za dużo u nas lokalnych watażków

Poseł PO o swojej partii: Za dużo u nas lokalnych watażków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sławomir Nitras
Sławomir Nitras Źródło: Newspix.pl / Piotr Twardysko
Poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras w rozmowie z „Rzeczpospolitą” przyznał, że zaskoczył go wywiad szefa PO Grzegorza Schetyny udzielony tygodnikowi „Do Rzeczy”, w którym zapowiedział debatę na temat przyszłości partii.

Nitras podkreślił, że odczuwa „deficyt” dyskusji wewnątrz partii, wobec czego cieszy się z ruchu Schetyny, który „ ją tak śmiało rozpoczął”. Równocześnie skrytykował ideę, że możliwym będzie zakończenie dyskusji przed 1 października.

Polityk PO mówił także o tożsamości ideowej Platformy, która zmieniła się od czasu jej powstania w 2001 roku. - Wystarczy sięgnąć do naszej deklaracji ideowej z grudnia 2001 roku. W tej sprawie Grzegorz Schetyna ma rację i ma oczywiście prawo postulować powrót do korzeni – mówił. – Ta deklaracja jest bardzo wyważona i republikańska. Nie mogę natomiast znaleźć w niej akceptacji dla tego, co się dzieje w Europie obecnie. Schetyna stawia tezę, że trendem europejskim jest przesuwanie się na prawo. Kłopot w tym, że mnie się ten trend europejski nie podoba. Jest on ksenofobiczny, nacjonalistyczny i śmierdzi kłopotami dla całej Europy. Nie pociąga mnie taki flirt i nie dostrzegam w korzeniach PO takich pierwiastków – wskazał.

Nitras stwierdził także, że Platforma musi dokonać przystosowania swoich poglądów do współczesnej rzeczywistości. – Jeśli tego nie zrobimy, to będzie to wstecznictwo, a tego nikt nie chce. Musimy mieć konserwatywną kotwicę, ale żaden statek nie może całe życie stać na kotwicy. Statek musi mieć kotwicę i z niej korzystać, musi mieć motor i z niego też korzystać – obrazowo wyjaśnił. Stwierdził również, że PO musi „wyraźnie określić się w stosunku do hierarchii Kościoła katolickiego”. – Musimy postawić tamę obskurantyzmowi i nacjonalistycznemu fundamentalizmowi, który moim zdaniem zaczyna być wyjątkowo silny. Kiedy walczyć o Kościół światły, tolerancyjny, otwarty i społecznie wrażliwy, ubogi, jak nie za pontyfikatu Franciszka? Pomóżmy mu – wskazał.

Za kolejny punkt niezbędny dla odnowienia środowiska Platformy Obywatelskiej Nitras wskazał stworzenie środowiska pełnego osobowości, „które mogą mieć czasami bardzo różne poglądy”. - Jestem gorącym zwolennikiem bardzo szerokiej formuły. Jeszcze bardziej potrzebujemy wielu wybitnych, wyrazistych osobowości, intelektualnie przygotowanych, aby „ciągnąć projekt" – dodał. – Mamy fajną młodzież. Wymienię choćby Krzysztofa Brejzę czy Arkadiusza Myrchę. Są naprawdę wyjątkowo utalentowani. Muszą mieć od kogo się uczyć, i to uczyć dobrych rzeczy. Kunsztu parlamentarnego, a nie technologii wycinania kolegów. Za dużo u nas lokalnych watażków, a za mało ludzi, za którymi Polacy mogą pójść – mówił.

Źródło: Rzeczpospolita