Sędzia odsunięta przez Ziobrę: Z internetu dowiedziałam się, co było powodem mojego odwołania

Sędzia odsunięta przez Ziobrę: Z internetu dowiedziałam się, co było powodem mojego odwołania

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd, zdjęcie ilustracyjne
Sąd, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / fot. BillionPhotos
Sędzia Justyna Koska-Janusz w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" opowiedziała o odwołaniu jej delegacji przez Zbigniewa Ziobrę. Przyznała, że o powodach tej decyzji dowiedziała się dopiero ze strony internetowej ministerstwa.

– Zastanawiałam się, czy uchybiłam swoim obowiązkom właśnie w trakcie delegacji, ale żaden powód nie przyszedł mi do głowy. Dopiero ze strony internetowej ministerstwa dowiedziałam się, że powodem mojego odwołania była sprawa, która w 2013 r. wpłynęła do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w trybie przyspieszonym – powiedziała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Justyna Koska-Janusz, sędzia odwołana z delegacji przez Zbigniewa Ziobrę. – Oświadczenie ministerstwa, które dyskredytuje mnie i podważa moje kompetencje, jest oświadczeniem, co do którego można rozważyć podjęcie środków prawnych, żeby przeciwdziałać skutkom tych wypowiedzi – dodała.

Sędzia Justyna Koska-Janusz pracowała w warszawskim Sądzie Okręgowym od lipca. Jej delegacja trwała do końca roku i miała zostać przedłużona na kolejny rok. Decyzją ministra sprawiedliwości Koska - Janusz została odwołana z dniem 30 września. W oświadczeniu, które pojawiło się na stronach resortu możemy przeczytać, że „do Ministerstwa Sprawiedliwości dotarła informacja, że to właśnie sędzia Justyna Koska-Janusz miała się wykazać wyjątkową nieudolnością i zupełnie nie radzić sobie z prowadzeniem bardzo prostej, choć głośnej sprawy, co było szeroko komentowane i krytykowane w mediach. Chodziło o zdarzenie z grudnia 2013 r. spowodowane przez Izabellę Ch., która, będąc pod wpływem alkoholu, wjechała luksusowym mercedesem w przejście podziemne w samym centrum Warszawy. Media obwiniały prowadzącą postępowanie Justynę Koskę-Janusz o pobłażliwość wobec oskarżonej i nieudolność w prowadzeniu sprawy.” Ministerstwo podkreśliło, że „w Sądzie Okręgowym powinni orzekać tylko sędziowie o wysokich umiejętnościach, sprawności i profesjonalizmie”.

„Tego rodzaju działania ministra stanowią zagrożenie prawa obywateli do rzetelnego procesu”

Decyzja Zbigniewa Ziobro została skrytykowana przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich. W oświadczeniu prawnicy napisali, że „traktują decyzję szefa resortu sprawiedliwości jako nieudolną próbę odwrócenia uwagi opinii publicznej od ujawnionego przez media faktu, że Pani sędzia prowadziła proces z udziałem Ministra Zbigniewa Ziobry, który ten proces przegrał”. Według Stowarzyszenia „wysoce niestosowne jest ocenianie kompetencji sędziego przez Ministra Sprawiedliwości, który nie ma wystarczających kwalifikacji, aby pełnić urząd sędziego, a więc tym bardziej nie jest kompetentny oceniać profesjonalizmu sędziego”. „Tego rodzaju działania Ministra Sprawiedliwości stanowią zagrożenie prawa obywateli do rzetelnego procesu i bez wątpienia stanowią próbę wywarcia presji na orzekających sędziów. Zapewniamy, że wszystkim sędziom poddanym tego rodzaju naciskom udzielimy wsparcia” – czytamy w komunikacie.

Czytaj też:
Zbigniew Ziobro odwołał sędzię z powodu nieudolności. Sprawa ma drugie dno?

Źródło: Gazeta Wyborcza / Wprost.pl