Jak informuje RMF FM, wydawcy z Polskiej Izby Książki skarżą się głównie na tempo zmian. Jak piszą, „wydawcy będą zmuszeni do opracowania nowych publikacji w ogromnym pośpiechu, co może skutkować obniżeniem jakości”. Apelują w piśmie do minister edukacji Anny Zalewskiej o skrócenie i uproszczenie procedury dopuszczenia podręczników do użytku szkolnego.
Reforma edukacji zakłada wprowadzenie 8-letniej szkoły powszechnej, obejmującej dwa 4-letnie poziomy: podstawowy i gimnazjalny; po jej ukończeniu uczniowie trafialiby do 4-letniego liceum ogólnokształcącego, 5-letniego technikum lub szkoły branżowej (także dwuetapowej, łącznie 5-letniej).
W zeszłym tygodniu Anna Zalewska podkreśliła na antenie radiowej "Trójki", że reforma szkolnictwa to nie będzie rewolucja. – To ewolucja. Pierwszy rocznik, który będzie zdawał maturę po 4-letnim liceum, zrobi to w 2023 roku. Powiedziałabym, że to nawet ślimacze tempo – stwierdziła.
Szefowa MEN poinformowała, że podstawa programowa dla klas 1-3 jest już prawie gotowa. – Zerkają na nią jeszcze tylko informatycy, bo obiecaliśmy, że znajdą się w niej podstawy programowania, a także fachowcy od szachów, bo będą również wprowadzane elementy gry w szachy – doprecyzowała.
Czytaj też:
Lubnauer o reformie edukacji: Kształtowanie nowego patrioty w stylu Żołnierzy WyklętychCzytaj też:
Reforma edukacji w ocenie byłej minister. "Scentralizowana szkoła z głębokiej przeszłości"