– To są dokumenty, które zostały wytworzone ponad 30 lat temu. Dotyczą okresu, w którym Polska była państwem zniewolonym, totalitarnym. Wytworzyły je służby, których celem było zniewolenie Polski. Dziś żyjemy w wolnym i niepodległym państwie, więc ja nie widzę żadnego powodu, żeby te dokumenty w jakiś sposób były tajne. Natomiast chyba najważniejszą kwestią jest prawda. Nie uciekniemy od tej dyskusji – podkreślił prezes IPN.
Jarosław Szarek mówił także, że „sprawa jest w tym momencie w rękach biegłych, poza jego instytucją”. – Ta sprawa jest w tym momencie w rękach biegłych, poza IPN. Oni deklarowali, że w okolicach 15 listopada poznamy efekty ich pracy i wtedy myślę, że będzie okazja, żeby wrócić do dyskusji – powiedział.
Szef Instytutu Pamięci Narodowej skomentował także powstały kilka lat temu Panteon Narodowy. – Myślę, nie wpisuje się w tę polską tradycję upamiętnienia zmarłych. Myślę, że bardziej wymowniejszy nawet w tym miejscu by był brzozowy krzyż – ocenił. Poinformował też, że na wiosnę kończą się prace na "Łączce". – Mamy nadzieję, że ci bohaterowie, na których cały czas czekamy, zostaną do tego momentu odnalezieni – dodał.
Obecny członek Kolegium IPN Sławomir Cenckiewicz w 2008 roku wspólnie z Piotrem Gontarczykiem opublikował książkę "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Autorzy dowodzą w niej, że był prezydent współpracował z SB. Wałęsa wielokrotnie dyskredytował ustalenia historyków i stanowczo zaprzeczał oskarżeniom o kontakty ze służbami. Były przywódca Solidarności utrzymuje, że dokumenty dotyczące TW Bolka, które zostały znalezione w domu Czesława Kiszczaka, a obecnie są badane przez grafologów, zostały sfałszowane.