„Kiedy sen już spowije całe miasto jest takie miejsce, gdzie wciąż jest jasno” - słyszymy lektora na początku nagrania, w którym użyto zeszłorocznego spotu PiS wyemitowanego przed Bożym Narodzeniem. W przekazie PO, to nie KPRM jest jednak tym wiecznie rozświetlonym miejscem, lecz budynek Sejmu.
W kolejnych ujęciach zestawiane są kadry z zeszłorocznej produkcji z udziałem Rady Ministrów i nagrania z piątkowych wydarzeń z Sejmu oraz z protestu sprzed budynku. Uwagę zwracają eksponowane często ujęcia policji interweniującej wobec demonstrujących i przygotowującej się do zabezpieczania demonstracji i wyjazdu posłów z terenu Sejmu.
Wśród fragmentów nagrań znalazła się też scena, wątpliwości co do autentyczności której właściwie od momentu opublikowania nagrania w sieci, zgłaszali internauci. Chodzi o moment, gdy rzucana jest świeca dymna, a w niedalekiej odległości od niej widać osobę, która podbiega, po czym kładzie się na ulicy.
twittertwitter
Policja ma głos
W sobotę nad ranem Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji na antenie TVN24 przekazał, że policja używała siły fizycznej wyłącznie w stosunku do osób, które wbiegały pod jadące pojazdy i które mogły przez to doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji. - Policjanci nie używali gazu. Któraś z osób protestujących rzuciła świecę dymną - wyjaśnił. Jak poinformował, protest zabezpieczało kilkuset policjantów. W sobotę szef NSZZ Policjantów zaprotestował przeciw włączaniu ich w polityczną retorykę.
Czytaj też:
Szef NSZZ Policjantów: Włączanie policji w polityczną retorykę jest niedopuszczalne