Po kryzysie wizerunkowym sprzedaż Tigera... wzrosła

Po kryzysie wizerunkowym sprzedaż Tigera... wzrosła

Kontrowersyjna reklama Tigera
Kontrowersyjna reklama Tigera 
Wbrew wielu zapowiedziom, po aferze z wpisem na Instagramie, udziały rynkowe marki napoju energetycznego Tiger, produkowanego przez Maspex Wadowice, zamiast spadać, wzrosły - informują wirtualnemedia.pl. W rozmowie z portalem Jakub Biebrzyński, szef domu mediowego OMD Poland komentuje, że "bojkoty marek z powodów ideologicznych są nieskuteczne" i zaznacza, że przynoszą one efekt "odwrotny do zamierzonego".

Jak zauważa portal wirtualnemedia.pl, powołując się na raport Centrum Monitorowania Rynku, marka napoju energetycznego Tiger zaczęła odzyskiwać utracone udziały rynkowe. Z analizy CMR wynika, że udziały w sprzedaży napojów energetycznych marki Tiger w tygodniu od 14 do 21 sierpnia wzrosły o 0,7 pkt. proc., w porównaniu z tygodniem poprzednim i wyniosły 19,8 proc.

Z tego samego badania wynika takze, że od początku lipca w sprzedaży Tigera widoczny był trend spadkowy. Na początku miesiąca udział marki w sprzedaży wynosił 22,3 proc., podczas gdy w połowie sierpnia było to już 19,1 proc. Wiadomo także, że w ciągu siedmiu tygodni marka zanotowała spadek sprzedaży o 3,2 pkt. proc.

facebook

Pół miliona dla powstańców

Ostatnio w mediach rozpętała się burza wokół reklamy napoju energetycznego Tiger, w której znalazła się grafika „1 sierpnia, dzień pamięci” i sugestywny środkowy palec obwiązany kokardką. Całości dopełniało hasło: „Chrzanić to co było, ważne to, co będzie!” Tak Tiger reklamował swój napój energetyczny, pisząc dalej na Instagramie: „Zrób tak, żeby cię pamiętali!”. Gdy o sprawie stało się głośno w mediach, firma Maspex wystosowała oficjalne przeprosiny za wzbudzającą wiele emocji reklamę napoju energetycznego Tiger, a jej współwłaściciel Krzysztof Pawiński przyznał na Twitterze, że jest zaszokowany reklamą. „Mam osobiście ogromny szacunek do Powstańców. Twarde konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za tę sytuację zostaną wyciągnięte” – napisał Pawiński, zapowiadając rekompensatę. Wkrótce okazało się, że współwłaściciel Maspeksu nie rzucił słów na wiatr. Filip Chajzer, który wcześniej na Facebooku krytykował firmę, poinformował po godzinie 18, że na konto promowanej przez niego „Zbiórki dla Powstańców 2017” wpłynęło 500 000 złotych.

Źródło: Wirtualne Media