Paweł Rabiej komentuje słowa „Masy”: Nie pracowałem dla niego, to są absurdy

Paweł Rabiej komentuje słowa „Masy”: Nie pracowałem dla niego, to są absurdy

Paweł Rabiej
Paweł RabiejŹródło:Newspix.pl / fot Jacek Herok
Na antenie emitowanego w TVP programu „Kwadrans polityczny” kandydat Nowoczesnej na urząd prezydenta m. st. Warszawy dementuje pogłoski, że miał w latach 90-tych pracować dla pruszkowskiego gangstera Jarosława Sokołowskiego ps. „Masa”.

– Pamiętam z tego klubu Pawła Rabieja, wówczas rzecznika Colosseum, który był naszym „załatwiaczem”. Znał się na lataniu do urzędów z pisemkami, żeby nie zamknięto klubu. Trzeba przyznać, że był obrotny, już wtedy jako młody chłopak miał znajomości w urzędach – opowiadał były gangster w rozmowie z „Super Expressem”. – Był za mały, żeby siedzieć w loży przy stole w Colosseum ze mną czy innymi szefami dyskoteki. Kiedy my siedzieliśmy w loży, to Rabiej mógł co najwyżej postać przy barze i czekać na „kiwkę”, żeby dokumenty od nas wziąć. Był takim chłopcem na posyłki – wypowiedział się o polityku „Masa”.

Czytaj też:
„Masa” o kandydacie Nowoczesnej na prezydenta Warszawy. „To był nasz chłopiec na posyłki”

W rozmowie na antenie TVP Info kandydat na prezydenta stolicy stanowczo zaprzeczył tym doniesieniom. – To fantastyczny absurd. Ja już usłyszałem tak wiele absurdów na swój temat, byłem rzecznikiem WSI, agentem amerykańskim, ponieważ kończyłem stypendium na zaproszenie rządu USA, pracowałem też w „Gazecie bankowej”, to za chwilę się okaże, że jestem człowiekiem SKOK-u – mówi Rabiej.

– Nie pracowałem dla Jarosława Sokołowskiego, pracowałem dla klubu muzycznego Colosseum, który nie miał wówczas nic wspólnego z mafią pruszkowską. Są to wyssane z palca absurdy, których w kampanii politycznej będzie bez wątpienia wiele – tłumaczy polityk.

Źródło: TVP, Super Express