Macierewicz: Podkomisja smoleńska porówna katastrofę TU-154 z wypadkiem MiG-a

Macierewicz: Podkomisja smoleńska porówna katastrofę TU-154 z wypadkiem MiG-a

Antoni Macierewicz
Antoni MacierewiczŹródło:Newspix.pl / FOT KRZYSZTOF BURSKI
Szef MON Antoni Macierewicz zapowiedział, że podkomisja badająca katastrofę w Smoleńsku zajmie się przygotowaniem analizy, porównującej rozbicie się samolotu TU-154 oraz katastrofy myśliwca MIG-29 z 18 grudnia.

– Komisja zwróciła się o zdjęcia obrazujące miejsca zdarzenia, rzeczywiście samolot wielokrotnie lżejszy, mniejszy i słabszy przecież niż TU-154, a który zniszczył nieporównanie więcej drzew, bo nie jedną brzozę, tylko dziesiątki drzew, wychodzi z tego względnie cało – tłumaczył Antoni Macierewicz na antenie TVP Info. – Skrzydła nie są oderwane, pilot jest we względnie dobrym stanie – ocenił szef MON. Polityk uznał, że porównanie tragicznego wypadku z katastrofą smoleńską „jest racjonalne” i podkomisja postanowiła dokonać specjalnej analizy badającej oba zdarzenia. Macierewicz ogłosił, że poinformuje o wynikach działania podkomisji, gdy śledztwo przyniesie efekty.

Szef MON powiedział, że pilot czuje się dobrze i wigilię prawdopodobnie spędzi w domu. Poinformował także, że Komisja Badania Wypadków Lotniczych i Lotnictwa Państwowego pracuje nad wyjaśnieniem przyczyn katastrofy myśliwca. Zapowiedział podanie wyników dochodzenia opinii publicznej w najbliższej przyszłości.

Wypadek myśliwca

18 grudnia z radarów zniknął samolot MIG-29, który lądować miał na lotnisku wojskowym w Mińsku Mazowieckim. Po dwóch godzinach poszukiwań znaleziono pilota, jak i maszynę. Podano wtedy informację, że mężczyzna katapultował się i przeżył upadek maszyny. Do jego poszukiwań zaangażowano policjantów z Mińska Maz. oraz funkcjonariuszy straży i policji z Warszawy. Po około dwóch godzinach udało się znaleźć pilota i maszynę. 28-latek miał połamane kończyny i trafił do szpitala wojskowego przy ul. Szaserów w stolicy.

Sprawą wypadku zajmie się Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. – Warunki atmosferyczne, w których lądowały samoloty, gdy wydarzył się ten incydent, były zadowalające, spełniały wymogi – powiedział dowódca Bazy Lotnictwa Taktycznego płk pil. Piotr Iwaszko. – Nie spekulujemy, co było przyczyną incydentu do momentu wyjaśnienia przez komisję. Do tego momentu, nawet przypuszczenia mogą okazać się błędem – podkreślił.

20 grudnia wiceszef MON Bartosz Kownacki poinformował, że pilot maszyny nie katapultował się w momencie upadku. Jego zdaniem, był to prawdziwy cud, że mężczyzna przeżył katastrofę.

Źródło: TVP Info / Wprost.pl