Krótka ławka

Krótka ławka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Powołanie Janusza Kaczmarka pokazuje - już po raz kolejny - jaki problem ze zmiennikami ma trener Jarosław Kaczyński. Ławka rezerwowych od dawna jest pusta.
O tym, że bramkarz Leszek Balcerowicz kończy karierę, było wiadomo od dawna, ale do samego końca trwało poszukiwanie jego następcy. W końcu z drużyny FC PKO BP przyszedł mało doświadczony Sławomir Skrzypek. Niby też bramkarz, ale PKO gra w innej lidze, gdzie i boisko jest krótsze, i bramki trochę mniejsze.

Żeby zastąpić napastnika Radosława Sikorskiego, trener Kaczyński musiał przestawić gracza z pola. Wybrał prawoskrzydłowego Aleksandra Szczygłę, który wprawdzie grał już kiedyś w napadzie, ale wchodził za Sikorskiego tylko w końcówkach. Sięgnięcie po Szczygłę stwarza poważniejszy problem: kto go zastąpi na prawej stronie boiska.

Rozgrywającego Dorna zastępuje właśnie inny gracz z pola, Janusz Kaczmarek. Jest on gwiazdą drużyny i świetnym zawodnikiem, ale jako obrońca nie musi sobie poradzić w roli playmakera. Poza tym powstaje ten sam problem, co przy Szczygle: kogo teraz ustawić na pozycji libero.

Wciąż nie ustają plotki o możliwości transferu największej gwiazdy FC Platformy - Jana Rokity, który choć jest w świetnej formie, to po konflikcie z trenerem Donaldem Tuskiem głównie przesiaduje na ławce rezerwowych. Ofensywny styl gry FC PiS na pewno bardziej odpowiadałby Rokicie niż gra wzmocnionym lewym skrzydłem preferowana przez Tuska. Problem tylko, że Kaczyński wielokrotnie oskarżał Rokitę o brutalną grę faul, a Rokita nie pozostawał mu dłużny.

Transfer ten wydaje się więc mało prawdopodobny. Szkoda, bo z Rokitą przyszłoby na pewno kilku utalentowanych juniorów, którzy mogliby wzmocnić drużyny rezerw FC PiS, a może nawet trafiliby na ławkę rezerwowych pierwszej drużyny. A wtedy i kibice Platformy chętniej chodziliby mecze PiS.