Straż pożarna we wtorek wezwana została pod Warsaw Spire, gdzie dymił się skuter zaparkowany przed wieżowcem u zbiegu Grzybowskiej i Towarowej na Woli. Jak się okazało, wszystko za sprawą metalowego daszka nad głównym wejściem do biurowca. Skupia i odbija promienie słoneczne tak, że w niektórych miejscach przed budynkiem temperatura wzrasta do 150 stopni Celsjusza. To spowodowało, że plastikowe elementy skuterów, zaczęły się topić. To nie pierwszy taki przypadek. Do podobnej sytuacji doszło już w sierpniu.
W sprawie interweniował burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski, który zaalarmował straż pożarną i nadzór budowlany, zaznaczając, że oczekuje "pilnej reakcji".
– Nasz dział techniczny już się zajmuje tą sprawą, naprawa czy wymiana części pokrycia daszka powinna zostać przeprowadzona jak najszybciej – przekazał z kolei Radosław Górecki z firmy Ghelamco, która zbudowała Warsaw Spire.