Pięta odwołany z komisji ds. Amber Gold. Zaskakujące głosowanie posłów PO

Pięta odwołany z komisji ds. Amber Gold. Zaskakujące głosowanie posłów PO

Stanisław Pięta
Stanisław Pięta Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Bartosz Kownacki zastąpi Stanisława Piętę w komisji ds. Amber Gold - zdecydował Sejm. W głosowaniu nad odwołaniem Pięty sprzeciw wyraziło... ośmiu posłów PO.

Głosowanie ws. Stanisława Pięty

Za odwołaniem Stanisława Pięty zagłosowało 402 posłów, przeciwko było ośmiu polityków PO: Rafał Grupiński, Marcin Kierwiński, Tomasz Lenz, Czesław Mroczek, Teresa Piotrowska, Kazimierz Plocke, Grzegorz Schetyna i Katarzyna Skowrońska. Były wiceminister obrony będzie musiał zapoznać się z materiałami, które członkowie komisji gromadzili od dwóch lat. W związku z tym, że Kownacki jako wiceszef MON miał dostęp do informacji niejawnych, raczej nie będzie miał problemów z otrzymaniem odpowiedniego certyfikatu, który wymagany jest do pracy w komisji śledczej.

Przypomnijmy, że na początku tygodnia rzecznik klubu Beata Mazurek poinformowała na , że  został zawieszony w prawach członka partii i klubu PiS. Mazurek dodała również, że poseł będzie także wycofany z prac komisji śledczej ds. Amber Gold oraz komisji ds. służb specjalnych. To pokłosie afery obyczajowej z udziałem posła PiS.

„Fakt”: Romans rozpoczął się na miesięcznicy smoleńskiej

Według informacji podawanych przez dziennikarzy, poseł Stanisław Pięta, mąż i ojciec, miał poznać swoją rzekomą kochankę Izabelę Pek 10 kwietnia 2017 roku podczas 7. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Według „Faktu” polityk PiS proponował jej pracę w PKN Orlen oraz obiecywał założenie rodziny. Para miała spotkać się m.in. w jego pokoju poselskim. Dziennikarze na dowód opisywanych przez siebie kontaktów pokazują screeny z rozmów na komunikatorach.

– Nie wiedząc do końca, czy jest to osoba poważna chciałem sprawdzić, czy jest skłonna w ogóle podjąć jakąś pracę, więc weryfikowałem to w rozmowie, chciałem rozpoznać jej zainteresowanie w kwestii podjęcia pracy. Z internetowej, prywatnej rozmowy nie można wnosić, iż ja rzeczywiście podjąłem jakieś starania w tym kierunku – bo po pierwsze – jak już wspomniałem, chciałem ocenić przydatność tej osoby do jakiejkolwiek pracy, a po drugie – starałem się pomóc, ale moja pomoc nie wyszła poza poinformowanie o procedurze rekrutacyjnej i poinformowanie o konieczności odbycia rozmowy kwalifikacyjnej – mówił Pięta.

Więcej o sprawie piszemy również w nowym numerze tygodnika „Wprost”.

Czytaj też:
Kulisy seksafery, czyli zemsta Czarnej Pantery

Źródło: WPROST.pl